- Uniknięcie blamażu - to powinien być cel naszych klubów - tak kilka dni temu Remigiusz Jezierski, były napastnik kilku klubów Ekstraklasy, a dziś ekspert Canal+, podsumował szanse polskich zespołów w pucharach. Co w tym kierunku robią czołowe drużyny poprzedniego sezonu? W ostatnich dniach najwięcej dzieje się w Legii Warszawa, która przejęła dwóch wartościowych zawodników. Piszemy, że "przejęła", bo Igorowi Lewczukowi kończył się akurat kontrakt we Francji, a Walerianowi Gwilii - wypożyczenie do Górnika Zabrze. Legia bez skrzydłowych Gruzin ma wypełnić lukę po odejściu dwóch ofensywnych pomocników. Kasper Hamalainen i Sebastian Szymański w ostatnim sezonie ligowym zapewnili Legii łącznie cztery gole i 10 asyst. Obu nie ma już w klubie, ale Gruzin daje nadzieję na dobre występy. Wiosną w 17 meczach dał Górnikowi gola i cztery asysty, ale otoczony partnerami o większych umiejętnościach może poprawić te liczby. Nie musi zresztą występować w roli wysuniętego pomocnika, radzi sobie również jako rozgrywający z głębi pola. Za Gwilię Legia musiała zapłacić FC Luzern 300 tys. euro, Bordeaux nie dostało za Lewczuka ani eurocenta. Doświadczony obrońca miał niezłe notowania u poprzedniego selekcjonera, ale od kiedy Adam Nawałka przestał go powoływać, w Polsce był nieco zapomniany. Jeśli nie będą go nękać problemy zdrowotne, da Aleksandarovi Vukoviciowi wartościową opcję na kilku pozycjach w obronie. Do tego z Legią związał się jeszcze młody bramkarz Wojciech Muzyk. Z wypożyczeń wracają też Vamara Sanogo, Jose Kante, Tomasz Jodłowiec i Michał Kopczyński, ale ich przyszłość nie jest jeszcze znana. Sprowadzenie Gwilii i Lewczuka wygląda na solidne wzmocnienia, tyle że wicemistrzowie Polski wciąż są na transferowym minusie. Drużynie przydaliby się choćby następcy Michała Kucharczyka i Iuriego Medeirosa na skrzydłach. Poza tym solidne wzmocnienia w skali Ekstraklasy udanej przygody w pucharach jeszcze nie gwarantują. Cracovia sięga do kieszeni Transferowa karuzela coraz szybciej kręci się w Cracovii. Do Lukasza Hroszszo i Rafaela Lopesa w czerwcu dołączył Rubio, czyli Ruben Lopez Huesca. Młodszy brat dobrze znanego w Ekstraklasie Carlitosa jeszcze zimą szukał zatrudnienia w I lidze, teraz ma pomóc Cracovii w walce w pucharach. CV przed przyjściem do Polski ma jeszcze mniej imponujące niż jego brat, ale widać przy ul. Kałuży wierzą, że talent Rubia również jest uśpiony. Trener Michał Probierz będzie go próbował obudzić tym usilniej, że Cracovia ostatecznie straciła Airama Cabrerę. Oprócz niego już po roku z klubem rozstał się Adrian Danek, który okazał się transferowym niewypałem, bo w tym czasie zagrał w Ekstraklasie... tylko raz.