Przyjazd Legii do Niepołomic wywołał duże zainteresowanie. Stadion wypełnił się w komplecie. Atmosfera spotkania była bardzo dobra, ale poziom już nie zachwycił. Stołeczny zespół, który był zdecydowanym faworytem, odniósł zasłużone zwycięstwo w zasadzie przez większość czasu kontrolując grę. Warszawianie prowadzenie objęli pod koniec pierwszej połowy, gdy piłkę głową do siatki skierował Mateusz Wieteska. Po przerwie goście grali uważnie w obronie i starali się od czasu do czasu podwyższyć prowadzenie. Najbliżej tego był Jose Kante trafiając w słupek. Napastnik Legii nie pomylił się już w 90. minucie i pewnym strzałem przypieczętował zwycięstwo Legii. Trener Aleksandar Vuković nie krył zadowolenia z awansu. - Doceniam, że moja drużyna zwyciężyła w meczu, który można nazwać swego rodzaju "pułapką", o czym mogły się w przeszłości przekonać inne zespoły z Ekstraklasy. Puszcza ma swój styl, który cechuje się walką i preferowaniem gry górnymi piłkami. Bez stuprocentowej koncentracji, mogłoby być różnie. Zależało nam na wygranej i kontynuacji gry w Pucharze Polski. Tego gratuluję swojej drużynie, a gospodarze postawili twarde warunki i... też im tego gratuluję - ocenił szkoleniowiec Legii. Trener drużyny z Niepołomic także podkreślił fakt, że Legia była dobrze mentalnie nastawiona do tego spotkania i nie zlekceważyła pierwszoligowca. - To było widać, jak bardzo legioniści byli zaangażowani w grę defensywną, nie zostawiali nam zbyt wiele miejsca. Szkoda, że nie udało nam się wytrwać bez straty bramki do przerwy, bo wtedy łatwiej byłoby powalczyć w dalszej części meczu o jakąś niespodziankę - ocenił. Dla Puszczy, licząc mecze w pierwszej lidze, była to piąta kolejna porażka na własnym boisku. - Dzisiaj przegraliśmy z bardzo dobrym zespołem, który może zostać mistrzem Polski, a my będziemy pracować nad tym, aby odczarować nasz stadion - podsumował Tułacz. Grzegorz WojtowiczZobacz wyniki I rundy Pucharu Polski