- Z Zagłębiem od początku, od pierwszej minuty wszyscy walczyli, biegali. Każdy był skoncentrowany na tym, żeby dać z siebie wszystko i odnieść pierwsze zwycięstwo u siebie. Długo na to trzeba było czekać, ale w końcu się udało. Trzeba powiedzieć, że dobrze wyglądaliśmy od pierwszej minuty, a rzut karny i czerwona kartka dla zawodnika Zagłębia w pierwszej połowie ustawiła to spotkanie - mówił po wygranym 2-0 spotkaniu z "Miedzowymi" Angulo, który na swoim koncie ma już 7 bramek. W meczu z Zagłębiem piłka w polu karnym ponownie szukała napastnika z Hiszpanii, tak jak było to w poprzednim sezonie czy wcześniej. Oprócz dwóch bramek, miał jeszcze inne sytuacje. - Staram się szukać swoich sytuacji. W jednym meczu tych okazji jest więcej, a w innym mniej. Ja cieszę się z jednego, że moje bramki pomogły w odniesieniu nam ważnego zwycięstwa. To w tym wszystkim jest najważniejsze - podkreśla. Angulo dodaje, że nie o strzeleckie rekordy mu chodzi. - Powiem to co mówiłem w zeszłym roku, liczba zdobytych bramek nie jest dla mnie istotna, nie chodzi o indywidualne statystyki. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby drużyna wygrywała, zdobywała punkty i pięła się w ligowej tabeli - tłumaczy. W Zabrzu liczą, że wygrana 2-0 z lubinianami może być przełomem w tym sezonie. - Kiedy widzieliśmy, że jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli ekstraklasy, to nie było to przyjemne uczucie. Wiadomo, gra się wtedy z presją, jest nerwowo. Na szczęście poradziliśmy sobie z wszystkim. Trzeba też podziękować naszym kibicom, którzy w trudnym momencie byli z nami i mocno nas wspierali - podkreśla. W środę Angulo będzie liczył na kolejne trafienia. O godzinie 13 zabrzanie mierzą się na wyjeździe z trzecioligową Legionovią. Stawką jest awans do 1/8 Pucharu Polski. - To kolejne ważne spotkanie. W poprzednim sezonie doszliśmy w tych rozgrywkach do półfinału. Teraz chcemy znowu dobrze się zaprezentować. Tak, że wyjeżdżamy na to spotkanie z dużymi nadziejami - mówi napastnik Górnika przed meczem w Legionowie. Michał Zichlarz