Cracovia w poprzedniej rundzie trafiła na bardzo trudnego przeciwnika, ale poradziła sobie i wygrała 4-2 z Jagiellonią Białystok. Bytovia zaś pokonała 2-1 Garbarnię Kraków. Spotkanie zaczęło się od agresywnej gry. Obu drużynom udało się powalić choć jednego przeciwnika na ziemię, dlatego gra długo była wstrzymywana, by udzielić pomocy leżącym graczom. Pierwszy strzał niespodziewanie oddali goście. W niezłej sytuacji znalazł się Adrian Liberacki, ale z bliska uderzył obok bramki. "Pasy" zagroziły rywalom dopiero po 20 minutach. Wówczas po sprytnym rozegraniu z rzutu rożnego Kamil Pestka wyłożył piłkę Sergiu Hance, a ten mocno uderzył z 12 m. Świetną interwencją popisał się doświadczony Paweł Kapsa. Kilka chwil później Filip Piszczek oddał zaskakująco mocny strzał z woleja, ale minimalnie chybił. Do końca pierwszej połowy gospodarze nie pozwolili już Cracovii na stworzenie bezpośredniego zagrożenia, ale sami też nie potrafili stworzyć sobie okazji i na przerwę obie ekipy schodziły z bezbramkowym remisem. Już kilka chwil po zmianie stron w polu karnym "Pasów" nie popisał się Bojan Czeczarić. Serb po rzucie rożnym ściągnął rywala na ziemię, choć piłkę spokojnie złapał Lukasz Hroszszo. Sędzia Jarosław Przybył długo analizował sytuację w systemie VAR, ale ostatecznie podyktował rzut karny i pokazał Czeczariciowi żółtą kartkę. Do piłki podszedł Daniel Feruga i płaskim uderzeniem wyprowadził drugoligowca na prowadzenie! Trener Michał Probierz zareagował na to natychmiast, posyłając na boisko Janusza Gola i Pelle van Amersfoorta. Cracovia odpowiedziała niecałe 10 minut później. Po bardzo mocnym dośrodkowaniu Hanki piłka trafiła w głowę Davida Jablonsky'ego i wpadła do bramki! Chwilę trwało sprawdzanie, czy Michał Helik nie był na spalonym, ale okazało się, że bramka została zdobyta prawidłowo. Nie upłynęło jednak kolejne 10 minut, a Bytovia wróciła na prowadzenie. Tym razem z prostopadłego podania za plecy defensorów skorzystał Piotr Giel, wyprzedzając obrońców i Hroszszo, a później z zimną krwią pakując piłkę do bramki. Wydawało się już, że będziemy świadkami sensacji, ale w samej końcówce Cracovia urwała się ze stryczka! Hanca krótko podał do Gola z rzutu rożnego, ten zacentrował, a niepilnowany Czeczarić odkupił swoje winy za sprokurowany rzut karny. Serb uderzył piłkę głową i doprowadził do stanu 2-2, co skutkowało dogrywką. Pierwsza część dogrywki nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. Gdy wszyscy szykowali się już do serii jedenastek okazało się, że może wystarczyć tylko jeden rzut karny. W 119. minucie meczu na linii pola karnego Bytovii faulowany był Sebastian Strózik i sędzia wskazał na jedenasty metr! Sergiu Hanca już szykował się do strzału, gdy sędzia Jarosław Przybył podgrzał atmosferę, podbiegając do monitora VAR. Sprawdzanie trwało kilka długich minut, a gdy arbiter wrócił ma boisko wskazał na... rzut wolny z boku pola karnego! Szalony mecz rozstrzygnął się w 125. minucie, tuż przed serią rzutów karnych! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jablonsky wygrał walkę o pozycję i uderzył nie do obrony z woleja! Cracovia wygrała 3-2 i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski! Bytovia - Cracovia 2-3 (0-0) Bramka: 1-0 Feruga (56. - z rzutu karnego), 1-1 Jablonsky (64.), 2-1 Giel (73.), 2-2 Czeczarić (89.), 2-3 Jablonsky (120+5.). Bytovia: Kapsa - Deleu, Bąk, Liberacki (81. Stanczew), Rutkowski - Kawula, Lech, Feruga, Kwiatkowski (112. Szela), Giel - Czubak (84. Hołtyn). Cracovia: Hroszszo - Diego, Jablonsky, Helik, Pestka - Dimun, Hanca, Rakoczy (57. Pelle van Amersfoort) - Vestenicky (57. Janusz Gol), Piszczek (71. Rafael Lopes), Czeczarić (100. Strózik). Żółte kartki - Bytovia Bytów: Deleu, Przemysław Lech, Adrian Liberacki, Michał Rutkowski; Cracovia: Milan Dimun, Bojan Cecaric. Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 1 500. Puchar Polski: wyniki, drabinka, strzelcy, terminarz