- Poinformowałem w specjalnym oświadczeniu, że sposób zatrzymania był niewspółmierny do oficjalnie zarzucanych mi przez prokuraturę czynów - mówi Filipiak w rozmowie z "Rzeczpospolitą". - Zatrzymano mnie o 14.35 w sobotę, następnie przetrzymywano w areszcie i o trzeciej w nocy wezwano na przesłuchanie. Zostałem zwolniony po trzech godzinach, nie przedstawiono mi żadnych dowodów mojej rzekomej winy - podkreśla prezes "Pasów". Filipiak jest podejrzany o nieprawidłowości w rozliczeniach z byłym piłkarzem Cracovii, Pawłem Drumlakiem.