Piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska kontynuują fantastyczną passę meczów bez porażki. Wrocławianie nie przegrali jedenastu spotkań z rzędu, a licznik bije dalej! Tak ogromny wyczyn z pewnością nie byłby możliwy, gdyby nie kapitalna forma Przemysława Kaźmierczaka. Ściągnięty latem popularny "Kaz" błyskawicznie zaaklimatyzował się w nowej drużynie i szybko stał się ulubieńcem wrocławskich kibiców. Nawet przestrzelony rzut karny w meczu z Legią nie popsuł mu reputacji. - Na szczęście ta sytuacja nie zemściła się na nas. Być może gdybym wcześniej wykorzystał "jedenastkę", to końcówka nie byłaby tak nerwowa. Chciałem uderzyć w środek bramki, pod poprzeczkę, ale strzał był zbyt mocny. Najważniejsze, że wywieźliśmy z Łazienkowskiej trzy punkty - tłumaczył w rozmowie z INTERIA.PL Kaźmierczak. Autor jednej z bramek dla Śląska po raz kolejny popisał się efektownym golem. W zasadzie każde jego trafienie mogłoby być ozdobą każdego stadionu na świecie. To taki specjalista od efektownych goli. W 2005 roku został on uhonorowany przez Canal Plus "Piłkarskim Oscarem" za najładniejszą bramkę. Notabene strzelił ją również w meczu przeciwko Legii, ale w barwach Pogoni Szczecin. Były piłkarz m.in. FC Porto i Boavisty Porto po powrocie z zagranicznych wojaży, szybko stał wiodącą postacią w naszej lidze. Po odejściu ze Śląska Vuka Sotirovicia to właśnie wychowanek ŁKS Łódź wziął na siebie odpowiedzialność za zdobywanie bramek. Na swoim koncie zanotował już siedem trafień, a jego nazwisko widnieje wśród czołowych strzelców Ekstraklasy. To w tej chwili najskuteczniejszy piłkarz w talii Oresta Lenczyka, chociaż występuje na pozycji defensywnego pomocnika. Z tak fenomenalną formą "Kaz" śmiało może domagać się powołania do reprezentacji. Do tej pory 28-letni zawodnik wystąpił z Białym Orłem na piersi dziewięciokrotnie, ale ostatni raz miało to miejsce w 2007 roku. Owocne występy w ligowych rozgrywkach powinny jednak zwrócić na niego uwagę selekcjonera Franciszka Smudy. Zobacz jakiego gola Kaźmierczak strzelił Legii w barwach Pogoni: Tak dla Pogoni strzelał "Kaz"