"Nie tylko jestem prezesem Cracovii, ale i Comarchu i podtrzymuję te deklaracje, które ujrzały już światło dzienne. Zapewniam jednak, że wywiążemy się ze wszystkich zobowiązań wobec piłkarzy i hokeistów. Mogą w spokoju skupić się na grze - stwierdził cytowany przez "Gazetę Krakowską". "To mój świadomy wybór wyjścia z klubu. Wiem, że istnieje cień podejrzeń, że nie spełnię tego co mówię, ale potwierdzam - chcę ograniczyć finansowanie klubu. Ruchy są takie, by zejść z kosztów. Jest też opracowana strategia wyjścia, ale na razie nie będę jej ujawniał. Jednocześnie zaznaczam, że nie zamierzamy sprzedać akcji klubu, które są w posiadaniu Comarchu - dodał prof. Filipiak. Comarch ma przeznaczać 3-4 milionów złotych rocznie na Cracovię. "Na to nas stać. Na sto procent potwierdzam, że nie będzie żadnych transferów. Ceny są wygórowane. Mam dość sytuacji, jaka panuje w polskim futbolu, nie będę się ścigał w tych warunkach jakie proponuje PZPN. Mamy pewien produkt, a liczba ludzi na stadionach maleje, nie tak dawno na Lecha chodziło po 20 tys. ludzi, teraz tylko kilka. Canal + ogląda po kilkanaście tysięcy. Co to za produkt marketingowy? Nikt z poważnych biznesmenów nie będzie tego popierał" - stwierdził prezes MKS Cracovia SSA.