Właściciel Polonii Józef Wojciechowski powiedział, że do czasu wyjaśnienia sprawy wstrzymuje się z wszelkimi działaniami. GSA, na podstawie umowy podpisanej z poprzednim właścicielem Polonii Janem Ranieckim, domaga się 100 proc. akcji. Zbadanie umowy wykazało, że GSA dopełniło jej warunki, w przeciwieństwie do prezesa Ranieckiego. Na tej podstawie GSA wystąpiło o zabezpieczenie przez komornika 30 proc. akcji. Po podpisaniu umowy z GSA Raniecki dokonał podniesienia kapitału akcyjnego wnosząc aportem kwotę stanowiącą 70 proc. akcji. Oznaczało to, że GSA mogło wejść w posiadanie wyłącznie pozostałych 30 proc. akcji. J.W. Construction próbuje dojść do ugody z brytyjskim konsorcjum, ale wygląda na to, że GSA nie jest zainteresowane takim rozwiązaniem. Józef Wojciechowski zapewnił, że w całej sprawie nie bierze udziału kojarzony z GSA trener Jerzy Engel. Prezes J.W. Construction dodał, że na razie nie będzie wykonywał w Polonii żadnych ruchów, szczególnie finansowych. - Nie będziemy działać, dopóki nie będziemy mieć pewności, że klub należy do nas - powiedział. Oznacza to, że w najbliższym czasie piłkarze nie mogą liczyć na uregulowanie zaległości. Przy okazji poruszona została kwestia meczu z Arką w ostatniej kolejce ekstraklasy. - Dowiedziałem się, że ten mecz nasi zawodnicy sprzedali, dlatego do Gdyni pojechali inni piłkarze - tłumaczył Wojciechowski. Prezes zapewnił ponadto, że trwają rozmowy w sprawie przejęcia przez klub całego zespołu juniorów MKS Polonii z rocznika 1987. Kolejnych informacji należy się spodziewać w przyszły poniedziałek, kiedy odbędzie się kolejna konferencja właściciela Polonii J.W. Construcion.