"Teraz jest dobry moment, żeby zbudować nowy zespół. Znaleźć młodych, głodnych sukcesów piłkarzy, którzy w szybkim czasie stworzą trzon tej drużyny" - przyznał w rozmowie z "Dziennikiem". "Dla nich gra w Wiśle będzie przepustką do sławy i wielkich pieniędzy. Zostają tylko środkowi obrońcy. Prezentują dobry poziom" - dodał. Przebudowa zespołu może oznaczać też zmianę szkoleniowca i to być może jeszcze w tym sezonie. "Nie wykluczamy takiego rozwiązania. Musimy jednak zadać sobie pytanie, co da zmiana w tym momencie. Dojdzie do kolejnej sytuacji z typu "piłkarze zwalniają trenera". Praca sztabu szkoleniowego nie wygląda źle, może groźba wypadnięcia z ligowej czołówki będzie też dla naszych piłkarzy odpowiednią mobilizacją" - powiedział prezes "Białej Gwiazdy". Heler nie uzależnia swoich planów od wyniku w lidze. "Drużynę trzeba wzmocnić, niezależnie od tego czy zdobędziemy mistrzostwo czy też będzie klęska i nie zdołamy awansować do europejskich pucharów. Zdobycie tytułu nic by nie zmieniło. Nadal mielibyśmy wypaloną drużynę, której wartość dzięki mistrzostwu może by tylko trochę wzrosła. Tak więc dla wszystkich piłkarzy jest zielone światło, każdy może odejść, jeśli otrzyma ciekawą propozycję. Potrzebujemy ludzi, którzy swoją postawą na boisku sprawią, że takie mecze jak w z Wisłą Płock już się nie powtórzą. Pamiętajmy jednak, że to tylko i wyłącznie sport. Gdyby Konrad Gołoś wykorzystał sytuacje do zdobycia gola w meczu z Arką i Koroną, dziś rozmawialibyśmy inaczej. Nasza drużyna nawet teraz ma ogromny potencjał, wielkie możliwości. Szkoda, że tak rzadko je widać na boisku" - stwierdził. Pomóc w jego planach ma desant z Osasuny Pampeluna, czyli Jan Urban. "Ale tylko jako dyrektor sportowy. Nie rozmawialiśmy z nim o pracy szkoleniowca. Ma nam pomóc w budowie podstaw, dzięki którym Wisła znów będzie najmocniejszym klubem w Polsce. Umówiliśmy się, że tuż po świętach podejmiemy decyzję w sprawie współpracy. To nie oznacza, że rezygnujemy z Grzegorza Mielcarskiego. Jestem pod wrażeniem jego wcześniejszej pracy dla Wisły. Nie wszystkie jego transfery były udane, ale nikt nie jest nieomylny. Błędy musimy wkalkulować w ryzyko. Nie wykluczamy, że dla Wisły mogliby wspólnie pracować Urban i Mielcarski" - powiedział Heler.