Lechici w sobotę przeciwko Pogoni zagrali jeden z najgorszych meczów w tym sezonie, przegrywając 0+3. Drugi trener "Kolejorza" Marek Bajor nie ukrywa, że w Szczecinie drużynie zabrakło wiary i determinacji. "Stracona trzecia bramka spowodowała to, że z naszej drużyny uszło powietrze i nie potrafiliśmy skonstruować żadnej dobrej akcji, która mogłaby skończyć się golem. Przestaliśmy wierzyć, że możemy ten wynik odmienić. Zawodnicy muszą jednak do końca walczyć, niezależnie od tego, co się dzieje na boisku. Trzeba podejmować rękawicę. Mieliśmy przykład w meczu w Zabrzu, gdzie przy stanie 0+2 potrafiliśmy się spiąć i doprowadzić do remisu. A niewiele brakowało, byśmy tamto spotkanie wygrali" - tłumaczył. Jak dodał, wtorkowy mecz na pewno zostanie potraktowany bardzo poważnie i prestiżowo, bowiem rozgrywki Pucharu Polski są dla Lecha nie mniej istotne, jak liga. "Każdy mecz jest ważny, nie dzielimy sezonu na mecze ligowe i pucharowe. Staramy się dawać 'maksa' w każdym pojedynku. Zrobimy wszystko, żeby zmazać te nasze słabe występy na wyjazdach i zrehabilitować się za występ w Szczecinie. Nie stoimy na straconej pozycji, jesteśmy zespołem lepszym, grającym o klasę wyżej" - zaznaczył. Pojedynek pod Jasną Górą będzie wyjątkowy dla Macieja Gajosa, który właśnie w Rakowie stawiał pierwsze kroki w futbolu. W 2012 roku z częstochowskiej drużyny przeszedł do Jagiellonii Białystok. "Rzadko bywam w Częstochowie, a ostatni raz tam zagrałem kilka ładnych lat temu, gdy byłem jeszcze zawodnikiem Jagiellonii. Ale to był tylko mecz towarzyski" - przyznał. Wciąż czuje sentyment do najbliższego rywala, dlatego w miarę możliwości ogląda w telewizji spotkania ligowe z jego udziałem. "Raków jest na fali wznoszącej, jest liderem tabeli i czeka nas naprawdę trudny mecz. Od dwóch lat preferują dość specyficzne ustawienie, którym gra mało zespołów. Nasz cel jest prosty, czyli awans do kolejnej rundy" - zaznaczył. Pomocnik poznańskiej jedenastki nie jest zaskoczony dobrą postawą Rakowa w pierwszej lidze i liczy, że awansuje do ekstraklasy. "W ostatnich dwóch latach Raków grał na bardzo dobrym poziomie, choć oficjalnie tego nie ogłaszał, że chce walczyć o ekstraklasę. Mieli kłopot w końcówce sezonu, ale myślę, że wyciągnęli wnioski i teraz wywalczą awans. Trzymam za nich kciuki, mocno im kibicuje, bo spędziłem tam 12 lat i wciąż darzę sentymentem ten klub" - podsumował Gajos. Spotkanie Rakowa z Lechem rozegrane zostanie we wtorek o godz. 17.45. Puchar Polski: drabinka, terminarz, strzelcy