W obu zespołach trenerzy dokonali wielu zmian i dali pograć zawodnikom, którzy mniej grają w lidze. Jednym z nich był Michał Pazdan, który na boisko wybiegł po prawie miesięcznej przerwie. Dla reprezentanta Polski było to dopiero czwarte spotkanie w tym sezonie, biorąc pod uwagę Ekstraklasę i Puchar Polski. Dobre interwencje Placha Gliwiczanie, którzy w składzie mieli trzech ekslegionistów, Jakuba Czerwińskiego, Tomasza Jodłowca i Aleksandra Jagiełłę, zaatakowali od pierwszej minuty, ale bez efektu. Pierwszy celny strzał na bramkę oddali goście. Uczynił to w 7 minucie Jose Kante, ale bramkarz Piasta Franiszek Plach złapał piłkę. Z czasem uwidoczniła się optyczna przewaga obrońców Pucharu Polski, tyle tylko, że nic z tego nie wynikało. Na boisku niewiele się działo, a kibice ożywiali się tylko za sprawą słabo sędziującego Tomasz Musiała, który raz za razem przerywał grę irytując swoimi niezrozumiałymi decyzjami fanów. W 17. minucie z dystansu "wypalił" Sebastian Szymański, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Zaraz potem strzelał Domink Nagy, ale nastrzelił obrońców. Kilka minut później ponownie celnie, po ograniu Czerwińskiego, trafiał Kante, ale i tym razem Plach był na miejscu. Drużyna z Warszawy najlepszą sytuację miała w 29. minucie. Po dośrodkowaniu Andre Martinsa z rożnego dobrze głową trafił Artur Jędrzejczyk, ale futbolówka znowu wylądowała w rękach dobrze spisującego się między słupkami Placha. W 34. minucie, po kolejnej kontrowersyjnej decyzji arbitra, z wolnego uderzał Szymański, ale na szczęście dla gospodarzy niecelnie. Dwie minuty później przed doskonałą szansą stanął Martins. Portugalczyk z kilku metrów uderzył mocno i celnie, ale lecącą pod poprzeczkę piłkę Plach sparował na rzut rożny. Gliwiczanie spróbowali się poderwać w końcówce I części, ale indywidualna akcja Jagiełły na niewiele się zdała. W 44. minucie groźnie uderzał jeszcze Michał Kucharczyk, ale i tym razem górą był słowacki bramkarz Piasta. W tej sytuacji na przerwę oba zespoły schodziły z zerowym dorobkiem. Niewykorzystane sytuacje Druga część zaczęła się nieszczęśliwie dla przyjezdnych, którzy stracili Martinsa. Portugalski pomocnik przewrócił się na środku boiska i w chwilę później, kuśtykając, opuścił murawę. Zastąpił go jego rodak Cafu. Legia nadal atakowała, ale bez rezultatu. W 53. minucie z okolic 20 metra uderzał Jorge Felix, ale za słabo, żeby zaskoczyć Radosława Majeckiego. Zaraz potem dobrze głową trafił z kolei Michal Papadopulos, ale piłka przeszła nad poprzeczką. W 62. minucie wydawało się, że w końcu bramka dla legionistów musi paść. Wyróżniający się na boisku Szymański ograł kilku rywali i wypuścił w bój Kante. Ten popędził na bramkę, a w sytuacji sam na sam starał się uderzyć "podcinką". Plach świetnie wyczuł jednak jego zamiary i zdołał sparować piłkę. Zaraz potem żółtą kartkę, za faul na Felixie zobaczył Nagy. W 66. minucie "swoją" okazję mieli gliwiczanie. Gerard Badia dobrze wrzucił z rzutu wolnego na głowę Papadopulosa,, ten uderzył celnie z kilku metrów, ale Majecki zdołał odbić piłkę. To był moment, kiedy przewagę w środku pola zdobyli miejscowi, których ataki z minuty na minutę nabierały tempa. Świetną okazję z drugiej strony mieli jednak przyjezdni, ale Kucharczyk fatalnie spartaczył. W 81. minucie pokazał się rezerwowy dzisiaj Joel Valencia. Ekwadorczyk dokładnie przymierzył zza pola karnego, ale dobrze interweniował Majecki. W doliczonym czasie celnie uderzył jeszcze Carlitos, ale Plach był na miejscu. Dobrej okazji nie wykorzystał też Valencia. W tej sytuacji po 90 minutach było bez bramek. Zamieszanie na boisku W dogrywce pierwszą okazję miał Papadopulos, ale przestrzelił. W chwilę później obok słupka uderzał inny rezerwowy Denis Gojko. W 100. minucie Carlitos zagrał w kierunku Kucharczyka. Ten popędził w pole karne. Wydawała się, że interweniujący wślizgiem Plach trafił w piłkę, ale Musiał od razu wskazał na jedenasty metr. "Złodzieje, złodzieje!" - skandowało kilka tysięcy osób na trybunach. Arbiter postanowił skorzystać z VAR, a na murawie rozpoczęła się jatka. Protestujący i gestykulujący Carlitos pchnął Patryka Dziczka, kierownik Piasta Adam Fudali o mało co nie pobił się z trenerem Legii Ricardo Sa Pinto, który znalazł się w... okolicach ławki Piasta. Ostatecznie przerwa w grze trwała kilka minut, a po obejrzeniu wszystkiego na monitorze sędzia odwołał swoją decyzję! W tym momencie Sa Pinto cały czas stał na murawie... W telewizyjnych powtórkach wyglądało wyraźnie na to, że Plach dotknął nóg Kucharczyka. To nie był koniec emocji. W czwartej minucie doliczonego czasu w I części dogrywki Carlitos ładnie uderzył z wolnego. Piłka odbiła się od poprzeczki, murawy i wyszła w pole. Piłkarze Legii byli przekonani, że jest bramka, ale po konsultacji arbitra z sędziami odpowiadającymi za VAR, okazało się, że piłka nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej. Nie pomogły kolejne protesty piłkarzy Legii i ich trenera. Bramki Carlitosa i Sokołowskiego Druga część dogrywki zaczęła się od niecelnego uderzenia Cafu w 108. minucie. Trzy minuty później goście prowadzili. Antolić zagrał do Carlitosa, który w sytuacji sam na sam zdołał posłać piłkę do siatki. Kiedy wydawało się, że losy meczu są przesądzone, w 118 minucie pod bramką rywala świetnie znalazł się Patryk Sokołowski, który ledwie kilka minut wcześniej znalazł się na boisku. Trafił z kilku metrów i o wszystkim musiały zdecydować karne. Warto dodać, że 24-letni Sokołowski pochodzi ze stolicy, a w Legii zaczynał swoją karierę. To jego pierwszy gol w czwartym występie w barwach Piasta. Zdecydowały karne W tej sytuacji o wszystkim decydowały jedenastki. Taniec "Dudek-dance" pomógł Majeckiemu wygrać pierwszy pojedynek z Korunem. Obrońca Piasta trafił w nogi bramkarza Legii. Z drugiej strony nie pomylił się Kucharczyk. W drugiej serii trafili i Dziczek i Cafu. Przed trzecim karnym Majecki, żeby zdenerwować Sokołowskiego, podszedł do niego i coś mu powiedział. Pomogło, bo piłkarz Piasta trafił w poprzeczkę. Wszystko skończyło się w czwartej serii, po celnym trafieniu Kulenovicia. Z Gliwic Michał Zichlarz Piast Gliwice - Legia Warszawa 1-1 (0-0, 0-0). Rzuty karne 2-4 Bramki: 0-1 Carlitos (111.) 1-1 Patryk Sokołowski (118.) Rzuty karne: 0-0 Korun, 0-1 Kucharczyk, 1-1 Dziczek, 1-2 Cafu, 1-2 Sokołowski, 1-3 Antolić, 2-3 Papadopulos, 2-4 Kulenović. Piast: Frantiszek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Urosz Korun, Tomasz Mokwa - Gerard Badia (79. Denis Gojko), Tomasz Jodłowiec, Patryk Dziczek, Jorge Felix (72. Joel Valencia), Aleksander Jagiełło (113. Patryk Sokołowski) - Karsten Ayong (46. Michal Papadopulos). Legia: Radosław Majecki - Paweł Stolarski, Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan, Adam Hlouszek - Michał Kucharczyk, Andre Martins (47. Cafu), Domagoj Antolić, Sebastian Szymański (85. Carlitos), Dominik Nagy (74. Marko Veszović) - Jose Kante (112. Sandro Kulenović). Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Martin Konczkowski - Piast. Dominik Nagy, Jose Kante - Legia. Widzów: 3508 Zobacz zestaw par 1/16 finału Pucharu Polski