Powrót do Jagiellonii stał się faktem. Solidne wzmocnienie przed walką w Europie

Jagiellonia Białystok była jedną z rewelacji poprzedniej edycji Ligi Konferencji. Awans do ćwierćfinału i porażka z późniejszym finalistą Realem Betis to bez wątpienia wielki sukces zespołu z Podlasia. Niewiele brakowało, a w nadchodzącym sezonie nie oglądalibyśmy "Jagi" w europejskich pucharach.

Walka o ostatnie miejsce w eliminacjach Ligi Konferencji z Pogonią Szczecin trwała do ostatniej kolejki. I rozstrzygnęła się w bezpośrednim pojedynku zakończonym remisem 1:1, co premiowało Jagiellonię.

Dzięki historycznemu występowi w poprzednim sezonie Jagiellonia może liczyć teraz na korzystny współczynnik w rankingu klubowym UEFA, który bezpośrednio wpływa na rozstawienie w poszczególnych rundach eliminacji. Jeśli chodzi o drugą i trzecią rundę, to problemu nie było żadnego. "Na żyletki" trwała walka o rozstawienie w fazie play-off, lecz ostatecznie się udało. To spory handicap, bo może znacznie ułatwić walkę o fazę ligową Ligi Konferencji.

Przed dwumeczem drugiej rundy eliminacji z serbskim FK Novy Pazar sytuacja Jagiellonii nie wygląda idealnie. Klub opuściło sporo zawodników, a dotychczas pojawiły się tylko dwa wzmocnienia. Są nimi sprowadzony z GKS-u Katowice Dawid Drachal i grecki napastnik Dimitris Rallis.

W czwartkowy wieczór ogłoszono powrót do Białegostoku po zaledwie rocznej przerwie. Bartłomiej Wdowik został wypożyczony do końca sezonu z portugalskiej Bragi. O ciekawej sytuacji poinformował portugalski klub. Umowa pomiędzy klubami zawiera klauzulę obowiązkowego wykupu za 1,5 milionów euro. To ma się stać po spełnieniu określonych warunków.

Klauzula wykupu równa się tym samym kwocie, jaką Jagiellonia otrzymała za wytransferowanie swojego zawodnika. W Bradze 24-latek zagrał tylko raz - wszedł z ławki w wysoko wygranym meczu eliminacji Ligi Europy z Maccabi Petach Tikwa. Jeszcze tego samego lata spekulowano o wypożyczeniu Wdowika ... z powrotem do Jagiellonii.

Portugalczycy poszli jednak innym scenariuszem i zdecydowali się na transfer czasowy Polaka do Hannoveru 96. W 2. Bundeslidze Polak przynajmniej grał. Statystyki indywidualne co prawda nie powalają, bo zero bramek i dwie asysty w 21 spotkaniach to nie jest imponujący rezultat jak na bocznego defensora z inklinacjami do gry w ofensywie.