Polski klub sięgnie po zawodnika z Ligi Mistrzów. Trener Lecha go wychwalał
W przerwie między sezonami z Jagiellonii Białystok odeszło już dziesięciu piłkarzy. Trzecia drużyna ostatnich rozgrywka zaczyna zapełniać luki. Sprowadziła już czterech następców, a kolejnym może zostać chorwacki skrzydłowy Dinama Zagrzeb. – Jest niedoceniany – mówi jego były trener.

Mistrz Polski z 2024 roku zanotował też świetny kolejny sezon. Zwłaszcza w Lidze Konferencji, w której dotarł aż do ćwierćfinału. Nie odbiło się to bardzo na postawie w Ekstraklasie, bo zawodnicy trenera Adriana Siemieńca wywalczyli trzecie miejsce i ponownie zagrają w europejskich pucharach.
Kadra Jagiellonii będzie jednak przemeblowana. Na razie jest zdecydowanie więcej strat. Nie udało się zatrzymać żadnego z czterech wypożyczonych zawodników. Enzo Ebosse wrócił do Udinese, Joao Moutinho do Spezii, Darko Churlinov do FC Burnley, a Edi Semedo do Arisu Limassol.
Za darmo odeszli zawodnicy, którym kończyły się umowy - Michal Sacek i Jarosław Kubicki do Górnika Zabrze, Paweł Olszewski do Polonii Warszawa, a Kristoffer Hansen jeszcze nie ma klubu. Najbardziej bolesna wydaje się strata Mateusza Skrzypczaka, którego talent w Jagiellonii się rozwinął i zadebiutował w reprezentacji. Jego były klub Lech Poznań aktywował jednak klauzulę i wykupił go za 900 tys. euro.
Z kolei do Rakowa odszedł napastnik Lamine Diaby-Fadiga. Chętni mają też być na Sławomira Abramowicza i Afimico Pululu. Gdyby tak się stało, zespół opuściłoby 12 zawodników, w tym większość ważnych.
Na razie Łukaszowi Masłowskiemu, dyrektorowi sportowemu, udało się załatać część strat w ofensywie. Dołączyli 20-letni napastnik Dimitris Rallis (z holenderskiego Heerenveen), prawoskrzydłowy Louka Prip (z tureckiego Konyasporu) i ofensywny pomocnik Dawid Drachal (GKS Katowice). Pierwsze wzmocnienie w obronie to wypożyczenie ze Sportingu Braga Bartłomieja Wdowika.
Zdaniem Lorenzo Leporo, dziennikarza włoskiej telewizji Sportitalia, Jagiellonia chce sprowadzić Dario Spikicia, 26-letniego pomocnik luba napastnika Dinama Zagrzeb. Ostatnie pół sezonu spędził na wypożyczeniu w Arisie Saloniki. Według chorwackich mediów Grecy mieli wpisaną sumę odstępnego na poziomie 900 tys. euro, ale skorzystali z niej.
Spikić wrócił do Chorwacji i przygotowuje się z Dinamem. Wcześniej w tamtejszej lidze rozegrał prawie 150 spotkań, a do tego ma ponad 30 występów w europejskich pucharach. Umowę z Dinamem ma ważną do czerwca 2027 roku, a więc Jagiellonia musiałby wyłożyć pieniądze za transfer definitywny.
Chorwacki zawodnik bardzo przypadł do gustu Nenadowi Bjelicy, byłemu trenerowi Lecha Poznań. Prowadził Spikicia w sezonie 2024/2025. Chwalił go po zwycięstwie w Lidze Mistrzów nad Slovanem Bratysława (4:1), w którym zawodnik zdobył bramke. - Spikić jest najlepszym skrzydłowym w Chorwacji. Jest jednak niedoceniany. Prawdopodobnie ma słaby PR i jego gole nie liczą się tak, jak innych - mówił Bjelica.

