Artur Płatek to znane nazwisko na niezbyt przecież szerokim piłkarskim rynku polskich dyrektorów sportowych. Działacz najdłużej pełnił tę funkcję w Górniku Zabrze, łącząc to jednocześnie z byciem skautem Borussii Dortmund. Po odejściu z Górnika Płatek pracował w Bruk-Bet Termalice Nieciecza, a ostatnio był rozpatrywany pod kątem Śląska Wrocław. Ten ostatni projekt upadł, dlatego były piłkarz m.in. Polonii Bytom skierował swe kroki za granicę, w dość nieoczekiwanym kierunku do Bułgarii - konkretnie do 10. drużyny tamtejszej ligi w sezonie 2022/23 - Botewa Płowdiw. Wojna z PZPN. Kluby zastrajkowały W naszym kraju podniosły się głosy oburzenia w sprawie tego wyboru, a wszystko dlatego, że właścicielem klubu z drugiego pod względem wielkości miasta Bułgarii jest Rosjanin - Anton Zingarewicz. To były właściciel angielskiego klubu Reading i syn Borisa Zingarewicza - jednego z najbogatszych Rosjan, który prężnie działa mi.in. w przemyśle papierniczym. Po napaści Rosji na Ukrainę cała rodzina oligarchy została objęta sankcjami przez Ukrainę z uwagi na bliskie związki i wspieranie reżimu Władimira Putina. Faktycznie można na decyzję Płatka patrzeć w różnoraki sposób. Związki Botewa z putinowskim reżimem są dość dalekie, nie ma co wszystkich wrzucać do jednego worka, a każdy przypadek lepiej rozpatrywać osobno. Z drugiej strony jest tyle klubów na świecie, że w dobie wojny tuż za naszymi granicami lepiej ostrożnie wybierać pracodawców. Artur Płatek nie rozumie zamieszania wokół swojej osoby. Artur Płatek dyrektorem sportowym Botewa Płowdiw. Bułgarski klub jest własnością Rosjan - Syn wysłał mi zdjęcia, co pisze się w Polsce na temat mojego wyboru. Mogę się tylko uśmiechnąć. Odpowiem tak: mam sporo pracy i na tym się skupię. Są tutaj zawodnicy z krajów europejskich, jest jeden z Polski, są chłopcy z Afryki i Bułgarzy, dlatego zupełnie nie rozumiem, w czym jest problem - uzupełnia Płatek, którego podwładnym jest m.in. bramkarz Daniel Kajzer, który w latem już po raz drugi w karierze trafił do drużyny z Płowdiw. Bułgarska ekstraklasa zaczęła rozgrywki w połowie lipca i zdążyła rozegrać już cztery kolejki. Botew po dwa razy zremisował i przegrał, co daje mu zaledwie trzecią od końca pozycję w 16-zespołowej tabeli. - Znalazłem się w innym kraju, a każde doświadczenie wzbogaca. Myślę, że to będzie owocna współpraca dla każdej ze stron - kończy swoją wypowiedź dla Sportowych Faktów, Artur Płatek dyrektor sportowy Botewa Płowdiw. Maciej Słomiński, INTERIA