Zobacz pełną relację na żywo z meczuWyraźne zwycięstwo gospodarzy to i tak najniższy wymiar kary dla beniaminka z Mielca, który nie potrafił przez cały mecz zagrozić Pogoni. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie przyjezdni nie oddali ani jednego strzału na bramkę Dante Stipicy. Zresztą po przerwie było niewiele lepiej. Wprawdzie otwierające fragmenty meczu to wysoki pressing ze strony gości, ale na tyle i tylko tyle wystarczyło animuszu i pomysłu mielczanom. Pogoń szybko zaczęła dominować i kontrolować środek pola. Dwukrotnie zza pola karnego groźnie strzelał Santeri Hostikka. Za pierwszym razem minimalnie niecelnie, a po chwili futbolówka otarła się o zewnętrzną cześć słupka bramki strzeżonej przez Michała Gliwę. Za trzecim razem Fin wszedł już w pole karne i kąśliwie uderzył. Wprawdzie bramkarz Stali odbił piłkę, ale najszybciej doskoczył do niej Luka Zahović i z ostrego kąta zdobył prowadzenie dla gospodarzy. Była to 42. minuta spotkania toczonego cały czas pod zdecydowane dyktando Pogoni. Niezwykle aktywny pod bramką gości był także Drygas. Świetnie ustawiał się przy stałych fragmentach gry i niemal każdy jego strzał głową było potencjalnym zagrożeniem dla Stali. W 25. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Huberta Matyni, trafił nawet w słupek. Drygas zdobył w tym meczu zasłużonego gola, ale wcale nie dzięki grze głową. W 57. minucie arbiter podyktował rzut karny - w twarz Zahovicia uderzył Bożydar Czorbadżiski. Analiza VAR pomogła sędziemu, który nie tylko wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki gości, ale i ukarał winowajcę żółtą kartką. Drugi gol praktycznie zamknął to spotkanie. Pogoń była tak pewna swego, że dwukrotnie przysnęła w obronie. Czujny w bramce "Portowców" był jednak cały czas Stipica. Szczególne brawa należą mu się za obronę strzału Macieja Domańskiego już w doliczonym czasie gry. To było jedyne uderzenie gości w światło bramki w ciągu całego meczu.Pogoń po tym spotkaniu nadal może cieszyć się mianem niepokonanego zespołu na własnym boisku, natomiast Stal nadal nie zdołała wywieźć w tych rozgrywkach kompletu punktów z cudzego terenu. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!