Pogoń zaczęła sezon fatalnie, ale ostatnio wychodzi z dołka, a jeszcze lepiej by było, gdyby dość pechowo nie przegrała z Jagiellonią Białystok. Być może w meczu z Lechem szansę występu dostanie już ktoś z duetu: Michał Żyro - Spas Delew. Wtedy trener Kosta Runjaić nie będzie musiał eksperymentować z wystawianiem na bokach środkowych, np. Radosława Majewskiego czy Zvonimira Kożulja. - Obaj trenowali w tym tygodniu w stu procentach, ale kluczowe będzie obserwowanie ich w ostatnich dwóch dniach. Zobaczymy, jak będzie się zachowywało kolano Delewa, bo z pewnością nie jest jeszcze w stu procentach sprawny, dopiero w tym tygodniu dołączył do treningów z drużyną - mówił w czwartek podczas przedmeczowej konferencji trener Runjaić. Niemiecki szkoleniowiec "Portowców" wciąż ma jednak spory ból głowy, bo z powodu urazów nadal pauzują Adam Frączczak, Tomasz Hołota, Adam Fojut, Ricardo Nunes i Soufian Benyamina. Fojut grał już w rezerwach, Hołota i Nunes mają lada chwila wznowić treningi, więc listopadowe perspektywy zapowiadają się dla szczecinian całkiem nieźle. - Na początku sezonu trudno było przypuszczać, że aż tyle kłopotów nas dopadnie. Dobrze się jednak rozwinęliśmy, choć z liczby punktów nie jestem zadowolony. Faktycznym obrazem sytuacji jest tabela, która nas nie satysfakcjonuje, ale mocno pracujemy, by się poprawić. Na razie jeszcze wciąż za łatwo tracimy bramki - uważa Runjaić. W Lechu sytuacja już ostatnio mocno się poprawiła, a wyłączeni z gry przeciwko Pogoni są tylko: Tomasz Cywka, Nikola Vujadinović i Tymoteusz Klupś. W kadrze na mecz powinien za to pojawić się Robert Gumny. - Nastał okres na choroby, ale dbamy o siebie i na treningach mam 22 zdrowych piłkarzy. To lepiej niż w poprzednim miesiącu i to również dobra wiadomość. Zwiększa się rywalizacja, a to dla mnie większe pole manewru i oznacza również większą jakość. Pozwala też wybrać odpowiedni skład na konkretny mecz - przyznaje trener Lecha Ivan Djurdjević. Lechowi powinno być więc łatwiej o punkty niż miesiąc temu, gdy seryjnie je tracił, a trener eksperymentował ze składem i ustawieniem, szczególnie w defensywie. - Gdy nie masz zawodników i jest mniejsza rywalizacja, to człowiek wie, że i tak znajdzie się w kadrze. A tak musi walczyć by być w jedenastce czy chociaż na ławce. Mam więcej opcji na treningach, inaczej ustawiam pewne schematy. Inaczej mówiąc: im ja mam więcej z tym problemów, tym lepiej jest dla zespołu - mówi Djurdjević. Mecze Pogoni z Lechem są bardzo prestiżowe - zwłaszcza dla kibiców. Sporo w nich walki i biegania i tym razem nie powinno być inaczej. - Tu będzie wszystko: prestiż, punkty i walka o miejsce w tabeli. To będzie trudny mecz, zadecydują szczegóły. Dla nas szczególnie ważny, bo gramy u siebie, a chcielibyśmy się widzieć w górnej części tabeli. Nie można przewidzieć na początku jego wyniku - twierdzi Runjaić i sugeruje, że jego piłkarze nie zostawią Lechowi miejsca na rozegranie piłki. - Z pewnością nasz rywal nie jest zadowolony ze swojej sytuacji, ma nowych zawodników, w których sporo zainwestował i pewnie ambicje, by być mistrzem Polski. Gra jednak poniżej możliwości. Jeśli jednak tym zawodnikom zostawi się dużo miejsca do spokojnej gry, to są bardzo niebezpieczni. Także przy stałych fragmentach - analizuje Runjaić. - Sam grałem w Lechu i wiem, jak na nas motywują się inne zespoły, takie jak Pogoń. Na pewno będą spore emocje, choćby z tego powodu, że w Pogoni grają teraz "Drygi" i Radek Majewski. Spodziewam się dobrego meczu - dodaje Djurdjević. Początek spotkania w Szczecinie - o godz. 20.30. Andrzej Grupa Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz