Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, goleReforma ESA37 w polskiej piłce obowiązuje od 2013 roku. Rozgrywki są dzielone na rundę zasadniczą, w której rozgrywanych jest 30 kolejek. Później tabela ulega podziałowi na grupę mistrzowską i spadkową. Dzielony jest także przez pół dotychczasowy dorobek punktowy każdej drużyny i zaokrąglany do góry. - Dla mnie system powinien być sprawiedliwy, a ten mi się taki nie wydaje. Dzielenie punktów nie jest sprawiedliwe. Dlaczego mamy to dzielić? Nie rozumiem. To, czy było się w lepszej dyspozycji jesienią albo wiosną, czy zdobyło się mniej punktów, później odbija się przez ten podział. W tych meczach, jeśli się zrobiło o 10 punktów więcej od rywali, to za chwilę ma się ich tylko pięć - mówił trener Moskal. Zwolennicy reformy, jako jeden z głównych pozytywów jej obowiązywania podają zwiększone zyski dla polskich klubów. Kolejnym argumentem jest także wzrastająca frekwencja na trybunach. - Ja się na tym nie znam, ale podejrzewam, że chodzi głównie o to, żeby były odpowiednie zyski. To główny powód tego, że jest taka formuła rozgrywek - przyznaje Moskal. Trenerzy klubów Ekstraklasy często narzekają na obowiązujące zasady, ale na posiedzeniach ligi wciąż sukcesywnie promowane jest przedłużenie obecnej formuły. - Nie wiem czy kluby protestują, czy nie, bo mnie nie ma na tych posiedzeniach. Ja nie wiem, jak to się wszystko odbywa, ale skoro wszystkie kluby mają coś przeciw, to wydaję mi się, że trzeba się nad tym mocno zastanowić, skoro ci, których ten problem dotyczy, mają inne zdanie - przyznał Kazimierz Moskal. Jak więc powinny wyglądać polskie rozgrywki? - Znowu rozbija się wszystko o pieniądze. Jeśli nie o zyski, to o to, czy inne kluby stać na to, żeby w tej Ekstraklasie występować. Jesteśmy na tyle dużym krajem i mając wiele ośrodków sportowych, które są na świecie znane, chyba stać nas na to, żeby ta liga miała więcej spotkań przez to, że będzie więcej zespołów w Ekstraklasie - uważa Moskal, wyraźnie popierając rozszerzenie ligi do 18 zespołów. - To też musiałoby być dobrze zarządzane w tym sensie, żeby nie dochodziło do sytuacji, że mamy więcej drużyn, ale one funkcjonują nie tak, jak powinny, czyli nie ma spełnionych odpowiednich warunków. Wymogi licencyjne to raz, ale jeśli mamy zaczynać ligę wcześnie, w połowie lutego tak, jak to ma miejsce teraz, to czy ta infrastruktura jest na tyle odpowiednia, że możemy realizować swój proces treningowy? Wszystkie kluby w tym okresie mają problem, żeby trenować na boiskach trawiastych - argumentuje trener Pogoni Szczecin. Ekstraklasa SA i inni zwolennicy ESA37 chcą, aby system obowiązywał przez kolejne dwa lata. Ostateczna decyzja musi zapaść przed zakończeniem obecnego sezonu. Adrianna Kmak