Do zdarzenia miało dojść wiosną 2019 roku, gdy Cibicki reprezentował barwy Elfsborga. Niedługo po jednym ze spotkań zobaczył żółty kartonik. Powołując się na skandynawskie serwisy internetowe, "SE" twierdzi, że Polak otrzymał za to 300 tysięcy szwedzkich koron (ponad 130 tys. zł). Pieniądze miały pochodzić od zawodników, którzy przed meczem obstawili "zdarzenie" u bukmachera. O sprawie można było wcześniej przeczytać w depeszach agencyjnych. Teraz polska gazeta ujawnia personalia domniemanego złoczyńcy. Prawnik Cibickiego wszystkiemu zaprzeczył i odmówił szwedzkim dziennikarzom szerszego komentarza.Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! Za opisany czyn grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Z informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu (agencja nie podaje nazwiska oskarżonego). Za wręczenie łapówki odpowiadać mają również dwie inne osoby. W Elfsborgu 26-letni obecnie piłkarz występował tylko pół roku. Kolejną rundę - jesień 2019 - spędził w holenderski ADO Den Haag. Od stycznia jest zawodnikiem "Portowców". Cibicki urodził się w Malmoe, ale posiada również polskie obywatelstwo. Grał w młodzieżowej reprezentacji naszego kraju. Pogoń to jego pierwszy klub znad Wisły. W tym sezonie zaliczył cztery niepełne mecze ligowe i nie wpisał się na listę strzelców. UKi PKO Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz