W Legnicy szczecinianie przegrywając po bramce w końcówce meczu rozpoczęli fatalną passę. Przez pierwsze osiem kolejek nie zdołali wygrać ani jednego meczu i okupowali ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Co innego beniaminek z Legnicy. Początek sezonu miał obiecujący i w połowie pierwszej rundy plasował się na dziewiątym miejscu z trzema zwycięstwami na koncie. Potem role się odwróciły. Portowcy zaczęli wygrywać mecz za meczem, za to legniczanie nie wygrali już ani razu. W efekcie tego po zakończeniu rundy Pogoń jest siódma w tabeli, Miedź przedostatnia. Portowcy wygrali sześć z siedmiu kolejnych meczów i przed spotkaniem z Miedzią są zdecydowanym faworytem. "Chcemy się Miedzi zrewanżować za lipcową porażkę i sprawić, by kolejne trzy punkty pozostały w Szczecinie" - przyznał prawy obrońca szczecinian David Niepsuj. Trener portowców Kosta Runjaić zwraca uwagę, na to, że równo rok temu jego zespół był w podobnej sytuacji, w jakiej teraz są rywale. "Mamy z Miedzią rachunki do wyrównania za tę pechową porażkę na inaugurację, ale jesteśmy w pełni szacunku dla rywali. To dobra drużyna. Grają ciekawą piłkę. Tak, jak my chcą jak najwięcej być przy piłce. Ich ostatni pojedynek z Arką Gdynia był intensywny, a wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku" - ocenił Niemiec. Pogoń w niedzielnym meczu nie będzie mogła skorzystać z chwalonego w ostatnich tygodniach młodzieżowca Sebastiana Kowalczyka, który zaliczy pauzę za nadmiar żółtych kartek. Jego miejsce na lewym skrzydle zajmie zapewne Hiszpan Iker Guarrotxena, który jak do tej pory nie zaprezentował umiejętności, na które liczono sprowadzając go do klubu. Do zajęć z zespołem wrócili też kadrowicze Adam Buksa i Hubert Matynia, którzy trenowali z zespołem Jerzego Brzęczka, a także Bułgar Spas Delew i Gruzin Lasza Dwali. Ten ostatni, zdaniem trenera wrócił do klubu poobijany po występach w reprezentacji i dopiero ostatnie treningi przed meczem zdecydują, czy podstawowy stoper wystąpi przeciwko Miedzi. Spotkanie 16. kolejki odbędzie się w Szczecinie w niedzielę o godz. 13.