Latem do Ekstraklasy wróciło z zagranicy kilku polskich zawodników o głośnych nazwiskach. Do Jagiellonii Białystok dołączył Michał Pazdan, Lech Poznań pozyskał Radosława Murawskiego i Artura Sobiecha, Damian Kądzior zasilił kadrę Piasta Gliwice, a Dominik Furman - Wisły Płock. Kolejnym Polakiem wracającym do korzeni może zostać Łukasz Gikiewicz, którym interesuje się kilka klubów. Gikiewicz wróci do Polski? Już kilka tygodni temu napastnikiem zainteresowało się Podbeskidzie Bielsko-Biała, które, jak się dowiedzieliśmy, podpisanie kontraktu z Gikiewiczem uzależniało od ciągu transferowych zdarzeń. Gdyby wizę do Chin otrzymał zawodnik Wisły Kraków Felicio Brown Forbes (który pod koniec czerwca był właściwie jedną nogą poza Ekstraklasą), "Biała Gwiazda" sięgnęłaby po snajpera Podbeskidzia, Marko Roginicia. Tym samym w kadrze klubu ze Śląska zrobiłoby się miejsce dla Gikiewicza. Forbes wciąż jest jednak piłkarzem Wisły, która - dopóki nie sprzeda 29-letniego Kostarykanina - raczej nie pozyska Roginicia. I tym samym... transferowe koło się zamknęło. Powrót Gikiewicza do Polski wciąż jest jednak możliwy. Według informacji Interii z piłkarzem skontaktowali się przedstawiciele innego pierwszoligowca, Arki Gdynia. Napastnik prowadzi rozmowy również z dwiema ekipami z Ekstraklasy (obie występują w południowej Polsce). - Nie chcę tego komentować. Transfery lubią ciszę - odpisał nam zapytany o oferty Gikiewicz. Piłkarz bez menedżera Pochodzący z Olsztyna snajper może też kontynuować zagraniczne wojaże. Wśród interesujących się nim klubów jest m.in. zespół z drugiej ligi tureckiej. Do tej pory Gikiewicz zwiedził już kawałek świata. Występował w Kazachstanie, Bułgarii, Arabii Saudyjskiej, Tajlandii, Jordanii, Rumunii, a ostatnio - w Bahrajnie. W barwach East Riffa Club zagrał w 17 meczach, strzelając pięć bramek. Co ciekawe, Gikiewicz... nie ma menadżera i sam reprezentuje swoje interesy. Obecnie napastnik przebywa w Chorwacji, w której mieszka i trenuje przed sezonem. Wrócił tam po czerwcowej przygodzie z TVP, w której w trakcie Euro 2020 był jednym z wyróżniających się ekspertów. Sebastian Staszewski, Interia