Jak nie idzie, to nie idzie - mogą powiedzieć piłkarze <a class="db-object" title="Górnik Zabrze" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-gornik-zabrze,spti,8084" data-id="8084" data-type="t">Górnika Zabrze</a>, którzy nie grają wcale tak źle, jak wygląda ich sytuacji w tabeli Ekstraklasy. Wygrali zaledwie dwa z dziesięciu meczów, dziś znaleźli się w strefie spadkowej. A wcale nie było widać, by bardzo przeciętne Zagłębie Lubin na trzy punkty w Zabrzu zasłużyło. I by <a class="db-object" title="Waldemar Fornalik" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-waldemar-fornalik,sppi,20167" data-id="20167" data-type="p">Waldemar Fornalik</a> miał jakiś konkretny pomysł na to, by przechytrzyć starszego od siebie o 11 miesięcy <a class="db-object" title="Jan Urban" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jan-urban,sppi,20132" data-id="20132" data-type="p">Jana Urbana</a>. Górnik zaczął z animuszem. 60 sekund i trzy strzały. Powinien prowadzić! Zagłębie od początku nie miało bowiem za wiele do powiedzenia, to Górnik był stroną bardziej aktywną. Przebijał się głównie lewą stroną, za sprawą <a class="db-object" title="Erik Janža" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-erik-janza,sppi,19973" data-id="19973" data-type="p">Erika Janžy</a> i <a class="db-object" title="Kamil Lukoszek" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kamil-lukoszek,sppi,20149" data-id="20149" data-type="p">Kamila Lukoszka</a>. Już po 60 sekundach zabrzanie powinni prowadzić, po przechwycie <a class="db-object" title="Daisuke Yokota" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-daisuke-yokota,sppi,27227" data-id="27227" data-type="p">Daisuke Yokoty</a>. Strzał Japończyka został zablokowany, uderzenie Lukoszka na linii bramkowej odbił <a class="db-object" title="Sokratis Dioudis" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-sokratis-dioudis,sppi,10800" data-id="10800" data-type="p">Sokratis Dioudis</a>, kolejna dobitka <a class="db-object" title="Lukas Podolski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lukas-podolski,sppi,19966" data-id="19966" data-type="p">Lukasa Podolskiego</a> też została wyblokowana. Były mistrz świata miał zresztą sporo chęci, szukał sobie miejsca do oddania strzałów, brakowało mu precyzji. Jak w 9. minucie po rzucie rożnym, czy w 27. minucie po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego. A przede wszystkim po kolejnych czterech minutach, gdy Lukoszek z Janžą kapitalnie rozegrali kontratak, a Podolski wykończył go strzałem na wysokość... trzeciego piętra! O 38-letnim byłym reprezentancie <a class="db-object" title="Niemcy" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-niemcy,spti,1573" data-id="1573" data-type="t">Niemiec</a> mówi się, że ma najlepszy w Ekstraklasie strzał z lewej nogi. I może to być prawda, bo kto zostawi Podolskiemu za dużo miejsca 20 metrów przed bramką, zwykle później cierpi. W poniedziałek w Zabrzu jego rolę przejął... Sierhij Bułeca - 24-letni Ukraniec, który rozgrywał dopiero ósme spotkanie w Ekstraklasie. Pierwszą szansę dostał po... pierwszej konkretnej akcji Zagłębia, w 33. minucie. Wtedy uderzył z woleja z ponad 20 metrów - <a class="db-object" title="Daniel Bielica" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-daniel-bielica,sppi,11617" data-id="11617" data-type="p">Daniel Bielica</a> kapitalnie interweniował. Cudowna akcja Zagłębia. Bohaterami Chodyna i Bułeca. Cudowny gol! Nie minęły trzy minuty, a do kontry jak szalony pobiegł <a class="db-object" title="Kacper Chodyna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kacper-chodyna,sppi,20633" data-id="20633" data-type="p">Kacper Chodyna</a>. Zdążył do piłki, świetnie rozegrał tę akcję, wypatrzył za polem karnym Bułecę. A ten nie uderzył od razu - minął Janžę, oszukał na zamach Lukoszka, a później cudownie przymierzył lewą nogą. Bielica nie miał szans w tej sytuacji. Ten gol mocno dotknął Górnika - zabrzanie stracili cały impet. A w doliczonym czasie także i drugą bramkę, po dobitce strzału <a class="db-object" title="Bartosz Kopacz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bartosz-kopacz,sppi,20010" data-id="20010" data-type="p">Bartosza Kopacza</a> w wykonaniu <a class="db-object" title="Aleks Ławniczak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-aleks-lawniczak,sppi,20737" data-id="20737" data-type="p">Aleksa Ławniczaka</a>. Ich radość przerwał jednak ostatecznie Wojciech Myć, po interwencji VAR. I słusznie, bo <a class="db-object" title="Mateusz Grzybek" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mateusz-grzybek,sppi,20348" data-id="20348" data-type="p">Mateusz Grzybek</a> był na spalonym, a później przeszkadzał w obronie rywalowi. Widać było po zabrzanach, zwłaszcza po Podolskim, że są wściekli. Znów nie grali źle, ale nic z tego nie mieli. Sześć bramek zdobytych dotąd w dziewięciu spotkaniach - najmniej w lidze, razem z ŁKS. Dwie w czterech domowych spotkaniach - najmniej w lidze, nawet zdecydowanie najmniej. A przecież górnicy w pierwszej połowie oddali 10 strzałów, mieli kilka sytuacji. I wiele wskazywało na to, że znów zostaną z niczym. Choć nie chcieli, Podolski pierwszy strzał oddał już 23. sekundzie, wywalczył tylko rzut rożny. A po nim kapitalną okazję miał <a class="db-object" title="Rafał Janicki" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-rafal-janicki,sppi,19947" data-id="19947" data-type="p">Rafał Janicki</a> - z bliska nie trafił głową w bramkę. Górnik w ataku, jeden strzał za drugim. Świetne momenty greckiego bramkarza Zagłębia Gospodarze rzucali coraz więcej sił do ataku, narażali się na kontry, ale w 57. minucie wreszcie mogli się cieszyć - choć... krótko. Janža wywalczył rzut wolny, po dośrodkowaniu skutecznie główkował Lukoszek, ale problem w tym, że wcześniej pchnął w plecy Grzybka. Wojciech Myć bramkę uznał, ale za chwilę znów musiał biec do monitora wezwany przez arbitra VAR, by za chwilę zmienić decyzję. Arbiter z Lublina miał w tym meczu dość często problemy z interpretacją zdarzeń. To był dopiero przedsmak tego, co miało spotkać defensywę Zagłębia. Pojedynek z Lukoszkiem znów wygrał Dioudis, Yokota poślizgnął się po świetnym dośrodkowaniu Lukoszka, ale wyłożył piłkę <a class="db-object" title="Damian Rasak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-damian-rasak,sppi,20312" data-id="20312" data-type="p">Damianowi Rasakowi</a>. Strzał pomocnika Górnika został ofiarnym wślizgiem zablokowany. Piłka jak bumerang wracała w pole karne Zagłębie, goście cały czas byli w opałach. Wreszcie <a class="db-object" title="Dani Pacheco" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dani-pacheco,sppi,44064" data-id="44064" data-type="p">Daniel Pacheco</a> kopnął w poprzeczkę. Zagłębie rzadko kontrowało, a gdy już tworzyło okazje, to sędzia i tak odgwizdywał kolejne spalone. Z jednym wyjątkiem, gdy Chodyna wyłożył piłkę <a class="db-object" title="Marek Mróz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-marek-mroz,sppi,19982" data-id="19982" data-type="p">Markowi Mrozowi</a>, a ten uderzył nad poprzeczką. Górnik miał lepsze szanse - najpierw Rasak, później Podolski, do tego świetnie z dystansu strzelił <a class="db-object" title="Szymon Czyż" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-szymon-czyz,sppi,20882" data-id="20882" data-type="p">Szymon Czyż</a>. Wszystko na nic, bramka Zagłębia była jak zaczarowana, a jeszcze w ostatniej akcji meczu zabrzan dobił <a class="db-object" title="Mateusz Wdowiak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mateusz-wdowiak,sppi,20370" data-id="20370" data-type="p">Mateusz Wdowiak</a> - po kontrze, do pustej bramki. 20 strzałów zabrzan, osiem gości, a... wynik 0:2.