Podopieczni Oresta Lenczyka są liderem po rundzie jesiennej i na pewno faworytem piątkowego spotkania. I choć ostatnie wyniki łęcznian w Pucharze Ekstraklasy (dwa zwycięstwa) nakazują ostrożność, strata punktów przez gospodarzy w starciu z Górnikiem byłaby sporą niespodzianką. Ciekawiej, przynajmniej teoretycznie, powinno być przy ul. Kałuży w Krakowie. Większość kibiców pamięta jeszcze zapewne mecz rozegrany w kwietniu 2005 roku. Wtedy tuż przed końcem legioniści mieli szansę na objęcie prowadzenia, ale uderzenie z rzutu karnego Łukasza Surmy obronił Marcin Cabaj. Chwilę później błąd popełnił Artur Boruc i Marcin Bojarski zdobył jedynego gola w tym spotkaniu. Dzisiaj faworytem będzie Legia... "Ale nie spodziewamy się spacerku. Uważam, że w spotkaniach Pucharu Ekstraklasy nasi najbliżsi rywale nie grali na sto procent, nie koncentrowali się tak bardzo, jak na mecz z nami" - powiedział Surma, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Jedynym problemem Dariusza Wdowczyka w tym meczu jest zestawienie lini obrony. Dickson Choto i Herbert Dick muszą pauzować za żółte kartki, natomiast angina rozłożyła Grzegorza Bronowickiego. Mimo wszystko warszawianie nie tylko liczą na zwycięstwo w Krakowie, ale również na obronę mistrzowskiego tytułu. "Czuję, że ligę zakończymy na tym samym miejscu, co ostatnio" - stwierdził Surma. Kłopoty ma także Stefan Majewski, trener "Pasów". Z powodu urazów nie będą mogli zagrać Łukasz Skrzyński, Mateusz Rzucidło i Paweł Wojciechowski, a z przyczyn taktycznych w kadrze zabraknie m.in. Piotra Bani. "Nie zmieścił się, bo nie przepracował z nami wszystkich dni na zgrupowaniu na Cyprze" - powiedział trener Cracovii, który w meczu z Legią postawi prawdopodobnie na wariant z trzema defensywnymi pomocnikami. W środku pola mają zagrać: Jacek Wiśniewski, Dariusz Kłus i Arkadiusz Baran, który na pozycji wysuniętego pomocnika ma zastąpić Piotra Gizę. "Na Cyprze grałem w tej roli po raz pierwszy w życiu. Nie ma mowy, bym umiał się wcielić w Piotrka, bo nie jestem piłkarzem tak kreatywnym. Nigdy nie będę postrachem dla obrońców. Przez całą karierę głównie odbierałem piłki, więc ich rozdzielanie niezbyt mi wychodziło" - powiedział Baran. Jak tłumaczy swoją decyzję Majewski: "Giza musi przestawić się na nowy system gry, a to wymaga czasu. Jestem przekonany, że wystarczy mu wytrwałości. Ale ostatecznie o tym, jak będą grać, zadecyduję w piątek przed południem" - stwierdził trener "Pasów".