W ubiegłym tygodniu rząd ogłosił początek budzenia gospodarki, pomimo epidemii, a zawodowa piłka nożna to również jej część, miejsce pracy wielu ludzi. O tym, jak na bezpiecznych zasadach przywrócić rozgrywki PKO Ekstraklasy premier Morawiecki rozmawiał sześć dni temu z prezesem PZPN-u Zbigniewem Bońkiem i minister sportu Danutą Dmowską-Andrzejuk. Boniek wyszedł ze spotkania podniesiony na duchu: - Muszę powiedzieć, że zapaliło się światło nadziei na dokończenie sezonu Ekstraklasy i Pucharu Polski - powiedział Interii. PZPN i Ekstraklasa SA poszły za ciosem. Przygotowały szefowi naszego rządu szczegółowy raport z planem bezpiecznego powrotu do gry, oczywiście na razie bez kibiców. Dokumenty trafiły do rąk premiera. Interia dotarła do kilku prezentacji z tego raportu. Oś czasu precyzuje daty poszczególnych etapów. Pierwszy miał zacząć się już wczoraj. Określono go jako "14-dniowa izolacja sportowa z raportowaniem piłkarzy i członków sztabów". Na kolejny przyjdzie pora w dniach 24-27 kwietnia, gdy zostaną otworzone centra treningowe dla ćwiczeń indywidualnych. Następny ważny etap nastąpi 3 maja, gdy testom na obecność COVID-19 zostaną poddani zawodnicy i członkowie sztabów. Dzień później rozpoczną się treningi w małych grupach. Ważną datą jest 10 maja, bo wówczas mają być wznowione ćwiczenia zespołowe, po blisko dwumiesięcznej przerwie. Na dni 27-28 maja przewidziano kolejne testy na obecność koronawirusa dla piłkarzy, członków sztabów, a także dla sędziów. Jeśli u któregoś z nich wynik będzie pozytywny, to tylko ta jedna osoba wypadnie z gry, a pozostałe zostaną do niej dopuszczone. Od 29 do 31 maja ma zostać rozegrana 27. kolejka Ekstraklasy, a sezon zakończy się w dniach 16-20 lipca. Szef polskiej piłki Zbigniew Boniek zaapelował jednocześnie do rządu o wprowadzenie regulacji prawnych, umożliwiających wdrożenie planu powrotu do gry zawodowej ligi. Chodzi głównie o zgodę na otwarcie centrów treningowych. Kwarantannę i testy zawodowych piłkarzy monitorować ma Komisja Medyczna PZPN-u, w której skład weszli: lekarz reprezentacji Polski dr Jacek Jaroszewski, dr Grzegorz Biegański, dr Piotr Żmijewski, dr Andrzej Pokrywka, dr Jacek Wyrobiec i prof. Krzysztof Pawlaczyk. W opisie szczegółów powrotu do rozgrywek PZPN i Ekstraklasa SA zwracają uwagę rządu na fakt, że "zapadalność w Polsce na COVID-19, w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, wynosi 17.4 i jest znacznie niższa niż w innych krajach europejskich, np. w Austrii (156), Niemczech (155), czy we Włoszech (263). Sternicy polskiej piłki powołują się też na inny raport Głównego Inspektoratu Sanitarnego, zgodnie z którym blisko jedna trzecia przypadków zachorowań w Polsce (30.1 procenta) następuje poprzez kontakt z zakażonym, do jakiego dochodzi w szpitalu lub przychodni. Wskazują też na to, iż wprowadzona w Polsce izolacja daje efekty, a powrót do rozgrywek zostanie poprzedzony okresem przygotowawczym. "Jest to uzasadnione względami sportowymi i zdrowotnymi" - czytamy w raporcie. Jego autorzy deklarują sporą elastyczność i dostosowanie się do ewentualnych nowych zaleceń Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Sportu i GIS-u.. Dokument przewiduje takie szczegóły, jak na przykład regulację, iż magazynier szatni "powinien nosić rękawiczki i maseczkę przez cały czas". UEFA i FIFA już wcześniej zapaliły zielone światło dla ratowania sezonu 2019/2020 w ligach profesjonalnych. Właśnie w tym celu UEFA odeszła od żelaznej dotąd zasady, w myśl której sezon dobiegał końca 30 czerwca. Teraz wydłużono go do 20 lipca, by dać ligom wolne terminy. Dodatkowo krajowym rozgrywkom ligowym zezwolono na datowanie meczów przeznaczonych dotąd na spotkania Ligi Mistrzów i Ligi Europy.- Co do faktu, ze Serie A też myśli o dokończeniu ligi, przeczytam panu świeżą wypowiedź prezydenta UEFA Aleksandra Czeferina: "Jesteśmy gotowi, żeby grać na pustych stadionach. Lepiej grać na pustych obiektach, niż w ogóle. Świat musi zacząć normalnie funkcjonować". Trudno się z tym nie zgodzić - powiedział wczoraj Interii prezes Boniek. Michał Białoński