Do tej pory można było tylko spekulować, co tak naprawdę stało się z Musiałem, ale opinia publiczna nie znała odpowiedzi na to pytanie. Ceniony arbiter z Małopolski nagle zniknął z radarów, a ostatni mecz w Ekstraklasie sędziował w lipcu ubiegłego roku. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Musiał wyznał, że stoczył kilkumiesięczną batalię z boreliozą, czyli chorobą wywołaną ukąszeniem przez kleszcza. - Mogę już o tym spokojnie opowiadać, bo jestem po półrocznej kuracji antybiotykowej. Bardzo długo to trwało, ale najważniejsze, że już sobie poradziłem. Jestem zdrowy, czas szykować się na powrót do biegania z gwizdkiem - powiedział nasz 39-letni eksportowy sędzia. Słowa Musiała mogą napawać optymizmem, bo skutki boreliozy, zwłaszcza gdy w odpowiednim czasie nie zostanie zdiagnozowana, mogę być bardzo poważne i nieodwracane. Przekonało się o tym wielu sportowców, a z naszego piłkarskiego podwórka m.in. Konrad Gołoś, były piłkarz Wisły Kraków, który stoczył długą walkę, żeby uporać się z tą podstępną chorobą. Daje ona objawy bliźniaczo podobne do wielu innych schorzeń, stąd początkowo w ogóle problem, by ją prawidłowo zdiagnozować. Art