Legia Warszawa uciekła od peletonu i wydaje się być poza zasięgiem pozostałych drużyn. Lechia Gdańsk w ostatnich tygodniach natomiast złapała formę. Piłkarze Piotra Stokowca są już na czwartym miejscu w PKO Ekstraklasie. - Zobaczmy na naszym przykładzie, jak szybko zmienia się sytuacja. Niedawno byliśmy pogrążeni w kryzysie, teraz rozmawiamy o medalach. To pokazuje, że warto dać czas sztabom trenerskim, bo trening jest procesem, a trener to nie jest czarodziej. Potrzeba czasu i jeśli trenerzy go dostaną, często się to opłaca - powiedział szkoleniowiec. Zespół znad morza w piątkowym starciu z Pogonią Szczecin może dać jasny sygnał, że w końcówce sezonu będzie się liczył w rywalizacji o czołowe pozycje w tabeli. - Zawsze chcę grać o najwyższe cele. Można powiedzieć, że wszystkie zespoły w lidze miały kryzys, włącznie z Pogonią i Lechią. Zdaję sobie sprawę, że często wygrywamy mecze nie samym potencjałem, ale sprytem, sposobem, taktyką. Czy mamy taki potencjał jak Pogoń, Lechia oraz Lech, to już każdy kibic może sam sobie odpowiedzieć. Będziemy chcieli zagrać o jak najlepszy rezultat - dodał. Szczecinianie dotychczas zdobyli pięć "oczek" więcej i są wiceliderem. - Nieprzypadkowo Pogoń znajduje się w tym miejscu. Selekcjoner powołał dwóch zawodników do pierwszej reprezentacji Polski. Obserwuję, jak rozwija się klub. Powstaje nowy stadion, akademia jest jedną z wiodących, sprowadzana jest młodzież, ogólnie dużo jakości ma ta drużyna. Zaufanie, którym władze klubu obdarzają trenera, przekłada się na stabilność. Pogoń rozgrywa bardzo dobry sezon, to jeden z wiodących zespołów w PKO Ekstraklasie - ocenił Stokowiec. Ostatnio na boisku nie pojawia się młody Jakub Kałuziński. Czym jest to spowodowane? - W mojej filozofii oraz w filozofii klubu jest stawianie na młodych zawodników. Zawsze będę na nich stawiał, natomiast młody zawodnik nie gra tylko dlatego, że jest młody, tylko dlatego, że jest wystarczająco dobry i ma formę. Kuba ciężko pracuje na swoje kolejne szanse. Nie widzę w tym żadnej sensacji, inni też czekają. Wszystko przed nimi, to do nich teraz należy pokazanie mi argumentów na to, że są gotowi - wyjaśnił 48-latek. Łukasz Zwoliński w poprzednich spotkaniach występował na skrzydle. Niewykluczone, że kibice zobaczą go na tej pozycji również w Szczecinie, choć Stokowiec nie chciał uchylać rąbka tajemnicy. - To zawodnik, który ma swoją jakość. Jak gra na skrzydle, to w każdym meczu ma sytuacje bramkowe. Wymagam od niego obecności w polu karnym, bo zwiększa zagrożenie pod bramką przeciwnika. Nie zdradzę jednak sposobu i składu na Pogoń. Tego dowiecie się bezpośrednio przed meczem - zaznaczył. Wciąż niedostępny jest Michał Nalepa, filar środka defensywy. Do kadry może jednak wrócić Joseph Ceesay. - Michał miał naderwany mięsień dwugłowy. Myślę, że będzie do dyspozycji już po przerwie na kadrę, to już końcówka leczenia. Na mecz w Szczecinie jeszcze nie będzie gotowy. Bliżej składu jest Ceesay, który wraca po chorobie i może znaleźć się w "dwudziestce". Reszta jest gotowa do gry - podsumował trener Lechii. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź