Legia Warszawa Kiedy w połowie września Legia uległa na Łazienkowskiej z Górnikiem Zabrze 1-3, a dwa dni po tej porażce zwolniła trenera Aleksandara Vukovicia, wydawało się, że warszawski klub popadł w kryzys nie do zażegnania. Ale tak mogli mówić tylko ci, którzy nie biorą pod uwagę ani tego, co działo się w ostatnich sezonach, ani wynikającego z tej historii - charakterystycznego dla Legii - ligowego rytmu życia. Od czterech lat Legia źle zaczyna sezon Ekstraklasy, na ogół zwalnia wtedy trenerów, eksperci wieszczą, że tym razem się jej nie uda, ale na ogół potem i tak na Łazienkowskiej stawiają kolejne trofeum za mistrzostwo Polski do gabloty. Jak na razie warszawski klub nie potrafi umiejętnie zgrać występów w eliminacjach europejskich pucharów i w lidze. W letnich miesiącach przegrywa na obu frontach - odpada z pucharów i ponosi porażki w lidze. Tak było i tym razem. Legioniści nie awansowali do Ligi Mistrzów, ulegając Omonii Nikozja, a na przeszkodzie do Ligi Europy stanął jej Karabach Agdam. W Ekstraklasie przegrali u siebie w tym czasie z Jagiellonią i Górnikiem. Ale wprost zdumiewająca jest zdolność odradzania się Legii po tych ciosach z pierwszych tygodni sezonu. W tym roku od momentu porażki z Karabachem i Superpucharze z Cracovią Legia - prowadzona przez Czesława Michniewicza - tylko raz jeden schodziła z boiska pokonana - ze Stalą Mielec w ostatnim tegorocznym spotkaniu. Jest liderem Ekstraklasy, gra dalej w Pucharze Polski, w klubie snuje się już plany, by w końcu - po obowiązkowym zakwalifikowaniu się do pucharów - znaleźć się w fazie grupowej w przyszłym roku. Na razie musi sobie jednak poradzić z bieżącymi problemami. Sytuacja kadrowa w zespole mistrza Polski wbrew pozorom jest skomplikowana. W czerwcu kontrakty kończą się 12 zawodnikom, w związku z czym zanosi się na rewolucję kadrową. Są w zespole newralgiczne pozycje, na których trzeba jak najszybciej poszukać wzmocnień. To: atak, boki pomocy i środkowy obrońca. Jak długo można bowiem opierać się na solidnym, ale jedynym obecnie zdrowymi i solidnym napastniku - Tomasie Pekharcie? Na skrzydłach gra Pawła Wszołka i Luquinhasa nie gwarantuje już takiej jakości jak rok temu. Na środku obrony Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk i Mateusz Wieteska popełniają coraz więcej niewytłumaczalnych błędów, a kolejni w odwodzie obrońcy są zbyt starzy (Astiz), bądź zbyt młodzi (Mosór, Matsenko). Legia pozostaje faworytem ligi. Nie może jednak stale liczyć na to, co wydarzyło się w poprzednich latach. Piast Gliwice przed rokiem obnażył jej słabości, a tych warszawski zespół wciąż ma bardzo dużo. ok Raków Częstochowa 2. miejsce - 28 punktów w 14 meczach, bilans bramkowy 27-15Po zakończeniu poprzedniego sezonu właściciel klubu z Częstochowy Michał Świerczewski mówił, że w kolejnym Raków ma walczyć o europejskie puchary. Wielu podśmiewało się pod nosem, bo przecież rozgrywki 2019/20 ekipa spod Jasnej Góry skończyła tylko w grupie spadkowej, a poza tym meczu "u siebie" rozgrywa cały czas w Bełchatowie. I choć drużyna prowadzona przez Marka Papszuna zaczęła od porażki z Legią Warszawa, to potem było już tylko lepiej, a po wygranej z Wisłą Płock w 6. kolejce 3-0, częstochowianie zostali liderem PKO Ekstraklasy, po raz pierwszy w swojej historii. W listopadzie i w grudniu zdarzyły się wpadki, remis u siebie z Wisłą Kraków (0-0) czy porażka ze Śląskiem we Wrocławiu (0-1), to Raków jest wiceliderem i wiosną powinien powalczyć o czołowe lokaty. Jedenastka z Częstochowy ma wypracowany swój styl gry. To wysoki pressing i gra trójką środkowych obrońców. Do tego właściciela stać na transfery i wzmocnienia. Latem pozyskano do przedniej formacji Marcina Cebulę oraz Vladislavsa Gutkovskisa i obaj piłkarze się sprawdzili. Świetny okres w październiku miał też trafiający raz za razem Ivi Lopez. A kapitan drużyny Tomas Petraszek czy David Tijanić? Obaj, dzięki dobrej grze w Rakowie trafili nawet do reprezentacji swoich krajów, odpowiednio Czech i Słowenii. Częstochowianie mają też rezerwy. Kiedy zabrakło kontuzjowanego Petraszka, to godnie na środku obrony zastąpił go Andrzej Niewulis. Raków stać na historyczny dla siebie wynik. To drużyna, która w drugiej części sezonu powinna powalczyć o mistrzostwo Polski! zich