10 lutego doszło w Polsce do sytuacji bez precedensu. Kilkadziesiąt przedsiębiorstw medialnych zaprzestało publikowania treści, rozpoczynając akcję "Media bez wyboru". To protest przeciwko próbie nałożenia na nie dodatkowej daniny przez rząd. Przedmiotem protestu jest projekt tzw. podatku od reklamy. Okazuje się, że może on uderzyć nie tylko w koncerny cyfrowe oraz medialne.Jak informuje "Rzeczpospolita" skutki nowej opłaty odczują także przedstawiciele innych branż. Chodzi m.in. o... supermarkety oraz kluby sportowe. Wszystko z powodu powierzchni reklamowych, widocznych na każdym stadionie, gdzie rozgrywają się mecze Ekstraklasy, a nawet niższych lig oraz zawodów innych dyscyplin sportowych. Pod definicję "zewnętrznego nośnika reklamy" mogą podchodzić też np. koszulki piłkarskie z nadrukiem sponsora.- Nowy podatek mógłby zatem objąć praktycznie wszystkie kluby piłkarskie z Ekstraklasy oraz wiele innych, grających w niższych ligach - prognozuje Mateusz Dróżdż, radca prawny i były prezes klubu Zagłębie Lubin w rozmowie z gazetą."Rzeczpospolita" wzięła pod lupę sytuację w Legii Warszawa i wyliczyła, że mistrz Polski w ramach nowej opłaty musiałby oddać fiskusowi aż 7 mln złotych, a więc około 1,5 mln euro!To dla budżetu takiego klubu jak Legia kwota gigantyczna. Wystarczy powiedzieć, że mistrzowie Polski w tym sezonie wydali na transfery 500 tysięcy euro, a więc około jednej trzeciej kwoty nowej daniny. WG