Powrót Damiana Kądziora do Ekstraklasy potwierdził tylko, że mamy do czynienia z wyjątkowym okienkiem transferowym. Do naszej ligi wraca piłkarz w kwiecie wieku, który przed rokiem trafiał do hiszpańskiej La Liga, błyszczał w Chorwacji i wciąż ma ochotę zagrać w reprezentacji Polski.Umówmy się - jeśli 29-letni Kądzior w Ekstraklasie wróci do formy z czasów Górnika Zabrze i Dinama Zagrzeb, selekcjoner Paulo Sousa będzie musiał powołać go na kolejne zgrupowania. Zwłaszcza przy obecnej biedzie na bokach boiskach, co wybitnie obnażył turniej Euro 2020. A dodatkowo Kądzior jest zawodnikiem, który doskonale potrafi wykonywać stałe fragmenty gry. Piast Gliwice w letnim okienku transferowym zachowuje się zresztą zupełnie jak nie on. Sensacyjni mistrzowie Polski z 2019 roku zagrali na nosie Lechowi Poznań, wykorzystując okazję z Damianem Kądziorem, a przecież już wcześniej na rynku transferowym grali agresywnie - gdy zdecydowali się zapłacić milion euro za innego kadrowicza, Jakuba Świerczoka. Zakontraktowanie Świerczoka jest właściwie połowicznym powrotem do Polski. Napastnik wszak do Piasta trafia z bułgarskiego Łudogorca Razgrad, jednak ostatni rok spędził już w Gliwicach na wypożyczeniu. Podolski i Piszczek spełnili swoje obietnice Jeszcze głośniej było u sąsiada Piasta, Górnika Zabrze. Sprowadzenie Lukasa Podolskiego też nie jest najczystszej maści powrotem, bowiem "Poldi" nigdy nie grał w Ekstraklasie. Wraca jednak w rodzinne strony, do klubu, któremu kibicował od zawsze.A zawodnika tej klasy, mistrza świata z 2014 roku i zdobywcy 49 bramek w 130 występach w niemieckiej reprezentacji - u nas ze świecą szukać. Piłkarską marką mogliby rywalizować z nim jedynie Jakub Błaszczykowski, czy Łukasz Piszczek, choć drugi z nich zagra dopiero na czwartym poziomie rozgrywkowym.No właśnie, Piszczek. Kolejny fenomen. Formą sportową 36-latek bez dwóch zdań pokonuje swojego rówieśnika, Podolskiego. "Piszczu", prawdopodobnie najlepszy piłkarz, jaki w nadchodzącym sezonie zagra na polskich boiskach, będzie reprezentował jednak... LKS Goczałkowice-Zdrój. To mówi sporo o atrakcyjności Ekstraklasy, choć ta w letnim okienku i tak staje na wysokości zadania. Zarówno Podolski, jak i Piszczek spełnili swoje obietnice sprzed lat, wracając w rodzinne strony. Czas powrotów. Obrodziło starymi-nowymi twarzami Inne kluby także nie próżnowały. Rozkręciła się Jagiellonia Białystok, której poważnym wzmocnieniem powinien być Michał Pazdan. 38-krotny reprezentant Polski do Białegostoku wraca po sześciu latach, bogatszy o wiele boiskowych doświadczeń. Rok dłużej na powrót do Jagiellonii czekał Dani Quintana. Forma 34-letniego rozgrywającego jest jednak zagadką, bowiem został on "odkurzony" niemal ze sportowej emerytury - przez ostatnie pół roku Hiszpan pozostawał bez klubu. Ciekawie jest też w obchodzącym stulecie Lechu Poznań. "Kolejorz" zbiera gromy za odpuszczenie Kądziora, ale wcześniej dokonał już kilku ciekawych ruchów na rynku transferowy. Do Poznania wrócił 31-letni Barry Douglas, który powinien stanowić znakomite wzmocnienie. To piłkarz, który w latach 2013-16 świetnie radził sobie w Lechu, by później dwukrotnie awansować do Premier League - z Wolverhampton Wanderers i Leeds United. Szansy gry na najwyższym poziomie w Anglii jednak nie dostał.Ciekawie wygląda też sprowadzenie Radosława Murawskiego. To zawodnik w pełni sił, 27-letni, który już przed pięcioma laty zakładał opaskę kapitańską Piasta Gliwice. Później z powodzeniem występował w Serie B i tureckiej Super Lig. Podobnie zresztą jak ostatnio Artur Sobiech, w ostatnim sezonie strzelając w Turcji dziewięć bramek. On także w przyszłym sezonie zagra w Lechu Poznań. To nie koniec głośnych powrotów do Ekstraklasy. Także z Turcji do Polski wraca Dominik Furman. Ponownie zagra w Wiśle Płock, której przez kilka sezonów był liderem. Inny środkowy pomocnik, Janusz Gol, po krótkiej przygodzie w Rumunii zagra w Górniku Łęczna. Ma być jej dyrygentem i tempomatem, podobnie jak jeszcze niedawno w Cracovii.Kolejny beniaminek, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, przypomniał sobie z kolei o Adamie Hlouszku. Były reprezentant Czech i zawodnik Bundesligi jest u nas doskonale kojarzony jako ważne ogniwo Legii Warszawa.Do Polski wracają też inni - napastnik Piotr Parzyszek po roku we włoskim Frosinone zagra na wypożyczeniu w Pogoni Szczecin, natomiast bramkarz Grzegorz Sandomierski zamienił rumuńskie CFR Cluj na Górnika Zabrze. Jedenastka letnich powrotów do PKO Ekstraklasy: Grzegorz Sandomierski (Górnik Zabrze) - Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok), Adam Hlouszek (Bruk-Bet Termalica), Barry Douglas (Lech Poznań) - Janusz Gol (Górnik Łęczna) - Damian Kądzior (Piast Gliwice), Radosław Murawski (Lech Poznań), Dominik Furman (Wisła Płock), Lukas Podolski (Górnik Zabrze) - Dani Quintana (Jagiellonia Białystok) - Piotr Parzyszek (Pogoń Szczecin). WG