Gdy szedłeś się przywitać tradycyjnym podaniem prawicy z byłym rzecznikiem PZPN-u Tomaszem Jagodzińskim wiedziałeś, że do tej, pozornie prostej czynności, musiałeś się przyłożyć. Nie tylko dlatego, żeby nie wypadło głupio, tylko po prostu, żebyś nie poczuł bólu w dłoni. Popularny "Jagoda" słynie z żelaznego uścisku prawicy. Równie mocny przed świętami całemu środowisku polskiej piłki klubowej wysłał Zbigniew Boniek. - Nie umiemy budować drużyn zdolnych rywalizować w Europie - walił prosto w oczy na kanale Prawda Futbolu Romana Kołtonia prezes PZPN-u. W rozmowie z Interią dodał jeszcze: - Nie mówiłem tego po złości, tylko służyłem dobrą radą. Po wysłuchaniu rozmowy red. Kołtonia z Bońkiem odświeżyłem sobie ranking klubowy UEFA. Polska dryfuje na 30. Miejscu i za kilka miesięcy straci dorobek 3.875 pkt za sezon 2016/2017. W całym pięcioleciu tylko ostatnio, dzięki Lechowi Poznań mieliśmy lepszy sezon, zdobywając 4.000 pkt. Muszą minąć jeszcze cztery lata, żeby przestał nas obciążać fatalny dorobek z poprzednich rozgrywek (2.125), gdy nasze eksportowe kluby zgodnie wywiesiły białą flagę. W ten sposób w rankingu wyprzedzają nas potęgi takie jak: - Izrael (21.) - Bułgaria (23.) - Rumunia (25.) - Azerbejdżan (26.) - Kazachstan (27.) - Węgry (28.) - Białoruś (29.) Mogę was zapewnić, że żaden z powyższych krajów nie ma lepszego szkolenie, infrastruktury, ani nie wydaje więcej na piłkę nożną niż Polska. Mają po prostu lepiej zarządzane eksportowe kluby, które nie kompromitują siebie i całej ligi w europejskich pucharach. - Piast Gliwice, po wielu latach grał o wejście do Ligi Europy i między meczami z Rygą zgodził się na odejście Joela Valencii. Później, po roku pełnym problemów zdrowotnych, braku gry widzę tegoż Valencię w Legii Warszawa, w jej najważniejszym meczu sezonu! Nie wiem, ktoś się na mnie obrazi, może się obrazić, zniosę to. Panowie! Takimi decyzjami sami na siebie wydajemy wyrok! Na dodatek Legia przed walką o LE odwołała mecz ze Śląskiem Wrocław, co było największym błędem! Gdyby w tym samym składzie chciała grać z Karabachem Agdam, to by nowy trener miał szansę z drużyną coś sprawdzić. Jak ja mówię że to są błędy, to się wszyscy obrażają. Panowie, ja takich błędów nie robiłem. Nie można takich powielać w prowadzeniu klubów! - punktował Boniek. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Poprawienie rankingu najbardziej zależy od mistrza Polski i jego batalii o udział w Champions League. Skoro udało się to ostatnio Ferencvarosovi Budapeszt, to dlaczego nie może Legii, Rakowowi czy Pogoni Szczecin, które odskoczyły na pięć punktów (Legia nawet na sześć) grupie pościgowej w PKO BP Ekstraklasie. Zanim zadanie wykonają trenerzy i piłkarze muszą swoje zrobić prezesi i dyrektorzy sportowi. Wzmocnić zespoły już zimą, by po kilkumiesięcznym zgraniu latem przystąpiły do bitwy o Europę. Bitwy, która będzie szczególna. Tylko mistrz Polski staje w szranki o Ligę Mistrzów, a jeśli z eliminacji odpadnie, trafi do walki o Ligę Europy. Pozostałe ekipy czeka rywalizacja w Conference Leuague. W Lidze Konferencji spotka się 16 ekip, które nie przebiły się do LE i kolejnych 16 z eliminacji. Przebicie się do LK nie będzie takie proste. - Mamy wielką potrzebę przebicia się do Europy. Bez niej nigdzie nie zajdziemy - nie ma wątpliwości Boniek. - Za brak awansu do europejskich rozgrywek słono płaci cała polska piłka. Niepowodzenia w walce o Europę nie są spowodowane tym, że rzekomo gorzej szkolimy, czy rzekomo brakuje nam podgrzewanych płyt. To guzik prawda!. Jeżeli narzekamy na infrastrukturę, to narażamy się na śmieszność. Ona się w Polsce rozwija w sposób nieprawdopodobny. Zawodzą natomiast ludzie, którzy powinni budować silne kluby, a nie potrafią być tak zaradnymi jak ci z FC Dudelange - punktuje Zbigniew Boniek. Statystyka polskich klubów w Europie jest przerażająca: na 49 startów tylko dziewięć było udanych. Dziwnym trafem zbiega się ona z ekspansją marnej klasy obcokrajowców w PKO Ekstraklasie, których czas gry w całej lidze zbliża się do 50 procent, na których z pewnością nie uda się zarobić. A już na pewno nie tak jak na Jakubie Moderze, którego Lech sprzedał za 11 mln euro. Wierzę, że mocny przekaz Bońka wyrwie decydentów najbogatszych naszych klubów z marazmu. Na wyniki, które przyjdą latem pracuje się już teraz. Dobrym scoutingiem, mądrymi transferami (jakość, a nie duża liczba graczy), trafionymi przygotowaniami. Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl! Michał Białoński Wywiad ze Zbigniewem Bońkiem znajdziesz na kanale Prawda Futbolu! Kliknij!