Wielu krytykowało i do dziś gani przepis o promowaniu zawodników poniżej 22 lat (w tym sezonie rocznik 1998 i młodsi). "Bo to dawanie młodym miejsca za darmo." "Ceny za nich i zarobki młodych zawodników będą niewspółmierne w stosunku do ich umiejętności". "Skończą 22 lata i słuch o nich zaginie" - oto głosy sprzeciwu. Być może jednemu młodzieżowcowi w każdym zespole przepis otwiera drogę do składu, ale nikt nie otwiera podwojów bramki. Sami je muszą sobie wyważyć. Odpowiedzmy sobie na pytanie, czy Jagiellonia zarobiłaby cztery miliony euro, a Legia siedem milionów euro, gdyby reguła nie wymusiła na nich wstawiania do składu meczowego Patryka Klimali i Radosława Majeckiego? Gdy podczas gali tygodnika "Pika Nożna" zapytałem trenera młodzieżowej reprezentacji Czesława Michniewicza o to, na kogo spośród ligowców liczy, odpowiedział bez wahania: "Na Maćka Rosołka z Legii. I mam nadzieję, że rozegra więcej minut niż jesienią." Zadziałała zasada: mówisz - masz. Pierwszym wprowadzonym po przerwie piłkarzem przez Aleksandara Vukovicia był właśnie 18-latek i to on rozpoczął strzelanie bramek. Czy w ten sposób utorował sobie drogę do wyjściowego składu lidera PKO Ekstraklasy. Oby. Trzech najlepszych piłkarzy Lecha w starciu z Rakowem, to .... młodzieżowcy. Kamil Jóźwiak tzw. Instat Index miał 337, Tymoteusz Puchacz - 323, a Jakub Moder - 317. Dopiero za nimi jest jeden z lepszych "stranierich" w lidze - Pedro Tiba (307). Pod tym samym względem graczem meczu Wisła Kraków - Jagiellonia był Kamil Wojtkowski (323).W Legii błyszczał nie tylko Rosołek, ale też lewy obrońca Michał Karbownik. 18-latek z Radomia będzie kolejnym młodym Polakiem, na którym klub zarobi grube miliony. Najmłodszym młodzieżowcem, który szturmuje podwoje Ekstraklasy jest 17-letni talent Wisły Aleksander Buksa. Ostatnio pozdawał egzaminy, a w sobotni wieczór pokazał, jak precyzyjnie potrafi uderzyć piłkę. Podawał mu starszy o 18 lat Kuba Błaszczykowski. Treningi i gra pod skrzydłami Kuby to wręcz wymarzone warunku piłkarskiej młodzieży. - Rok temu podawałem piłki na meczach i ciężko było mi sobie wyobrazić, że będę grał w pierwszym zespole i strzelał gole - cieszył się po wygranej z "Jagą" Buksa. "Piękni dwudziestoletni" nie przejmują się utyskiwaniami na jakość szkolenia w Polsce, tylko próbują się przebić pod bandą stworzoną ze 182 obcokrajowców, jakich wciskają naszym klubom menedżerowie. Czesi, których liga składa się również z 16 drużyn, sprowadzili tylko 101 "stranierich". Na więcej ich nie stać i to dobrze, bo to oni grają w pucharach, a nie my. MiBi