Dla Legii Warszawa był to mecz w zasadzie bez stawki. Podopieczni Kosty Runjaicia już wcześniej byli pewni drugiego miejsca w tabeli na mecie sezonu. Ostatnią potyczką chcieli tylko efektownie zamknąć kończący się sezon. Sobotnie spotkanie miało zupełnie inną wagę dla piłkarzy Śląska Wrocław. Jechali do stolicy niepewni utrzymania w krajowej elicie, plasując się w tabeli tuż "nad kreską". Czekał ich mecz o być albo nie być. Gwiazdor Legii Warszawa zostaje na dłużej. To już pewne I to było widać od pierwszych fragmentów konfrontacji. Goście dominowali na murawie przez pierwsze pół godziny, a prowadzenie objęli już w szóstej minucie gry. Z linii pola karnego bez przyjęcia uderzył Erik Exposito i było 0-1. Popisowy odwet Legii. Wrocławianie inkasują trzy ciosy, ale... zostają w Ekstraklasie Jeszcze przed upływem kwadransa prowadzenie Śląska mógł podwyższyć John Yeboah. Miał ku temu dwie znakomite okazje, jednak za każdym razem z opresji obronną ręką wychodził stojący między słupkami Kacper Tobiasz. Swoją szansę ponownie miał Exposito, tyle że tym razem po jego uderzeniu piłka zatrzymała się na bocznej siatce. Końcówka pierwszej odsłony należała do Legii. Najpierw strzałem z dystansu wyrównującą bramkę zdobył Rafał Augustyniak, a krótko przed zejściem do szatni sprzed pola bramkowego przymierzył nie do obrony Maciej Rosołek. Wielkie emocje w ostatniej kolejce Ekstraklasy. Kompromitacja spadkowicza, znamy brązowego medalistę Zaraz po zmianie stron warszawianie zadali outsiderowi trzeci cios. Jeszcze raz w roli głównej wystąpił Augustyniak. Strzałem głową sfinalizował centrę z rzutu rożnego i zrobiło się 3-1. Do siatki wrocławian trafił jeszcze Patryk Sokołowski, jednak arbiter słusznie nie uznał gola, odgwizdując pozycję spaloną. Wrocławianie wiedzieli, że w rozgrywanym równolegle meczu Cracovia - Wisła Płock prowadzą gospodarze. Taki wynik gwarantował ekipie Jacka Magiery utrzymanie w Ekstraklasie mimo porażki. Kiedy pod Wawelem padły dwie kolejne bramki dla "Pasów", starcie przy Łazienkowskiej wyraźnie wytraciło impet. Rezultat nie uległ już zmianie. Obie strony kończyły spotkanie z satysfakcją, choć w zdecydowanie lepszych nastrojach na letni wypoczynek udadzą się legioniści.