Lechia Gdańsk w poprzedniej kolejce pokonała na wyjeździe Stal Mielec 1-0. Beniaminek PKO Ekstraklasy na murawie spisywał się lepiej, jednak trzy punkty pojechały do Trójmiasta. - Liczyliśmy, że dłużej utrzymamy się na połowie przeciwnika, grając taką nominalną trójką napastników, czyli Cesseyem, Zwolińskim oraz Flavio. Nie do końca to wyszło, ale mocno przeanalizowaliśmy mecz i w tygodniu zwróciliśmy uwagę na wszystkie aspekty. Kolejne spotkanie będzie miało wiele elementów wspólnych - stwierdził szkoleniowiec gdańszczan. Piotr Stokowiec przejął Lechię 5 marca 2018 roku, więc w piątek będzie obchodził trzecią rocznicę pracy. - Szybko to zleciało, wiele się działo przez ten czas. Myślę, że jestem trenerem "długodystansowym", który jest typem warsztatowca i jeśli dostanie szansę na zbudowanie drużyny - to nieskromnie powiem - że zazwyczaj mi to się udaje. W Lechii jest podobnie. Prawie cztery lata pracowałem w Zagłębiu Lubin, tam też fajną pracę udało się wykonać. Trzeba pamiętać do jakiej Lechii przychodziłem - cele się zmieniały. Na początku musieliśmy się utrzymać, co wcale nie było łatwe. W następnym roku zdobyliśmy medal i Puchar Polski, w jeszcze kolejnym staraliśmy się utrzymać w ścisłej czołówce, w tym też to robimy - dodał. Sobotnie starcie z Podbeskidziem będzie trudne. Beniaminek walczy o utrzymanie, czyli tak jak Stal Mielec. - Zdecydowanie się tego spodziewam, jesteśmy na to przygotowani. To są bardzo trudne mecze, Podbeskidzie nieprzypadkowo wygrało z Legią i Górnikiem. Mają osiem punktów w tabeli wiosennnej. Drużyna mocno pracuje, jest zdeterminowana. Do niedawna narzekaliśmy, że Lechia nie walczy, że brakuje jej determinacji - a teraz - może trochę kosztem jakości, ale czasami trzeba takiego pragmatyzmu, żeby pogodzić skład, który ma się do dyspozycji, z tym co jest w danym momencie do zaoferownia - ocenił 48-latek. - Czasami te mecze tak po prostu wyglądają. Będziemy chcieli dołożyć do tej determinacji i walki, jeszcze więcej jakości w ofensywie, bo stać nas na to. Spodziewamy się takiego bezpośredniego meczu. Cieszę się, że dochodzą kolejni zawodnicy, tak jak Bartek Kopacz. Nie jedziemy rozluźnieni, tylko bardzo spięci. Z tyłu głowy pamiętamy, że odnieśliśmy już trzy zwycięstwa i chcemy więcej. Potrzeba jednak 120 procent dobrego nastawienia, koncentracji i konsekwencji - przyznał Stokowiec. Karola Filę czeka pauza za cztery żółte kartki. Lechia będzie jednak jeszcze bardziej osłabiona z powodu kontuzji. - Sytuacja zdrowotna nie jest najlepsza. Nie będziemy mieli wszystkich zawodników do dyspozycji. Oprócz kartowej absencji Karola, na pewno nie będzie Michała Nalepy, Josepha Cesseya, a pod dużym znakiem zapytania stoi występ Kenny'ego Saiefa. Zobaczymy. Każdy by chciał, żebyśmy grali fajnie i widowiskowo, ale być może kolejny raz zagramy bez skrzydłowych, którzy w ostatnim czasie dobrze się pokazywali. Chcemy dołożyć więcej jakości, najtrudniej wygrać mecz 1-0. Chcemy stwarzać większe zagrożenie, dłużej utrzymywać się przy piłce na połowie rywala - podsumował szkoleniowiec. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź