Szkoleniowiec Lechii Gdańsk - Piotr Stokowiec - na przedmeczowej konferencji prasowej określił sobotnią potyczkę "meczem kolejki". Lechia Gdańsk i Piast Gliwice obecnie ścigają ligowe podium, bo zajmują odpowiednio czwarte i piąte miejsce w PKO Ekstraklasie. - Będzie to ważne spotkanie. Widzimy, że obie drużyny mają taki sam dorobek punktowy, więc każdy dopisany punkt jest bardzo istotny. Nie mówię, że to decydujący mecz o to, kto ma szansę jeszcze walczyć o podium, ale na pewno jest istotny - skomentował Waldemar Fornalik. Czy spotkanie pomiędzy sąsiadami w tabeli wzbudza w piłkarzach dodatkowe emocje? - Motywację mamy od samego początku. Sąsiedztwo w tabeli czy ilość zdobytych punktów na pewno może mieć wpływ, lecz generalnie podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. Zawsze chcemy walczyć o pełną pulę. Spotkania z Lechią zawsze były zacięte, ale różne były efekty. Pamiętamy mistrzowski sezon, kiedy w fazie finałowej wygraliśmy w Gdańsku. Zazwyczaj jednak nie grało nam się tam łatwo. Zmieniają się zawodnicy, zmieniają się też drużyny. Na pewno będzie to bardzo wyrównany mecz - stwierdził trener Piasta. Sytuacja kadrowa gliwiczan nie jest najgorsza. Wciąż ważą się losy ewentualnego występu nad morzem Jakuba Czerwińskiego oraz Martina Konczkowskiego. - Występ Kuby Czerwińskiego jest pod znakiem zapytania. Jesteśmy jeszcze w trakcie diagnostyki, zobaczymy. Jeszcze w piątek lub dopiero w sobotę podejmiemy decyzję. Tak samo jak z Martinem Konczkowskim. Reszta zawodników jest gotowa do gry - wyjaśnił Fornalik. Z czego biorą się tak udane występy Piasta w rundzie wiosennej? Na początku rozgrywek gra tego zespołu nie wyglądała najlepiej. - Wielokrotnie mówiłem, że nie byliśmy w słabszej dyspozycji. Po prostu nie strzelaliśmy bramek, bo nie wykorzystywaliśmy stwarzanych sytuacji. Mecze wyglądały tak, że prowadziliśmy grę, mieliśmy wiele sytuacji, tylko byliśmy bardzo nieskuteczni, stąd na początku mieliśmy bardzo mało punktów. Pamiętajmy, że byliśmy też zaangażowani w grę w europejskich pucharach, w głowach niektórych zawodników krążyły myśli transferowe, co miało wpływ. Solidnie przepracowaliśmy zimę i jesteśmy drużyną, która bardzo dobrze punktuje - zaznaczył były selekcjoner reprezentacji Polski. Pierwszy gwizdek sędziego Bartosza Frankowskiego o godzinie 15:00. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź