Na papierze faworytem piątkowych derbów Dolnego Śląska wydaje się być Zagłębie, które w tym sezonie nie przegrało jeszcze na własnym stadionie i do tego cztery ostatnie starcia u siebie z wrocławianami wygrało. Śląsk natomiast co prawda ostatnie spotkanie "w delegacji" z Podbeskidziem Bielsko-Biała wygrał, ale wcześniej odnotował cztery porażki z rzędu na wyjeździe. - Zagłębie miało swoje problemy, ale ostatnio się przełamało i do tego u siebie prezentuje się bardzo dobrze. Jest dobrze zorganizowane i fajnie konstruuje ataki. Brakuje mi jedynie takiego typowego egzekutora. Fajne wejście miał Bartek Białek, ale od jego odejścia nie ma nikogo, kto by tam regularnie strzelał gole. Co do Śląska, to ostatnio wygrał na wyjeździe, później pokonał Raków Częstochowa, a więc też jest na fali. Może być ciekawe spotkanie - skomentował Kudyba, który w przeszłości reprezentował barwy obu dolnośląskich drużyn. Z Zagłębiem Kudyba najpierw wywalczył awans do ekstraklasy, a później sięgnął po wicemistrzostwo (1990) i mistrzostwo Polski (1991). W latach 1993-96 występował już Śląsku, z którym wywalczył awans do krajowej elity. Dwa razy też był królem strzelców pierwszej ligi. Przed piątkowym meczem były zawodnik także m.in. Lecha Poznań i Motoru Lublin przyznał, że nie spodziewa się "futbolowych fajerwerków". - Teraz modne jest takie określenie - pragmatyczny futbol. I myślę, że tak może wyglądać ten mecz. Oba zespoły raczej będą grały ostrożnie i czekały na to, co się wydarzy na boisku. Być może, jak mówiłem, Zagłębie zagra odważniej, bo będzie u siebie. Aura też może mieć niestety wpływ na grę. Teraz boiska są już gorsze, temperatura niższa i to ma wpływ na zawodników. Nigdy przed derbami nie podejmuję się wytypować wyniku, bo oba zespoły mam w sercu. Chciałbym, aby było na przykład 5:5, ale nie spodziewam się wielu goli - dodał. Kudyba wspomniał mecz z poprzedniego sezonu we Wrocławiu, kiedy było 4:4. Śląsk zdobył ostatniego gola już w 90. minucie, a mimo wszystko obie drużyny miały jeszcze kolejne okazje na zwycięską bramkę. - Niektórzy mówili, że to był mecz błędów, ale dla mnie i pewnie wielu kibiców, to było świetne widowisko. Oba zespoły zagrały na wskroś ofensywny futbol, było wiele akcji, gole, aż się chciało to oglądać. Takie mecze na długo zapadają w pamięć - wspomniał. Były czołowy ligowy snajper zwrócił uwagę na jeszcze jeden fakt przed piątkowym meczem - brak kibiców na trybunach. - Kibice zawsze tworzą świetne tło. Nawet niech to będzie połowa stadionu, ale jest doping, jest głośno i to wyzwala dodatkowe pokłady wolicjonalne u piłkarzy. Teraz będzie tego bardzo brakować - podsumował Kudyba. Początek meczu Zagłębie - Śląsk w piątek o godz. 20.30. Autor: Mariusz Wiśniewski marw/ pp/