Legendarny szkoleniowiec, były selekcjoner, obecnie ekspert TVP Sport, Andrzej Strejlau dzieli odpowiedzialność za nowy kształt futbolu po równo: między piłkarzy, prezesów, trenerów i...dziennikarzy. Maciej Słomiński, Interia: Przetrwaliśmy panie trenerze. Piłka się budzi, wygląda, że najgorsze za nami. Andrzej Strejlau, ekspert TVP Sport: - Trudny okres dla wszystkich. Podziękowania i pochwały dla prezesów, Zbigniewa Bońka i Marcina Animuckiego. Odegrali rolę im przypisaną, czyli opiekę nad polską piłką nożną, we wzorowy sposób. Chwali pan prezesów, a co z trenerami? - W najcięższym położeniu jest dwójka ekstraklasowych szkoleniowców, która przejęła drużyny najpóźniej. Mowa o Wojciechu Stawowym w ŁKS-ie i Ireneuszu Mamrocie w Arce Gdynia. Mieli najmniej czasu by odcisnąć swe piętno na drużynach. Wyniki w PKO Ekstraklasie czasem wyglądają jakby ktoś rzucał kostką. Pandemiczna przerwa chyba jeszcze wzmocni czynnik losowy? - W pierwszych spotkaniach będzie dominowało przygotowanie fizyczne. To akurat w czasie wymuszonej przerwy można było zrobić. Piłka jest i będzie dyscypliną opartą na wysiłku interwałowym.