Oba zespoły miały przed tym starciem ważne cele do zrealizowania, ale jakże odmienne. Piast walczy o miejsce dające udział w europejskich pucharach w przyszłym sezonie, tymczasem Podbeskidzie walczyło o podtrzymanie wiary, że pozostanie w Ekstraklasie jeszcze jest możliwe. Goście rozpoczęli to starcie od strzału Kamila Bilińskiego. Z kolei po stronie Piasta bardzo aktywny był od początku Jakub Świerczok. Po pół godzinie gry Gerard Badia dobrze z lewej strony posłał piłkę w pole karne, w którym czyhał już Świerczok. Nie zdążył jednak sięgnąć piłki. Mało brakowało, by goście byli naprawdę w opałach. Chwilę później Świerczok znów próbował zagrozić bramce Podbeskidzia, tym razem z rzutu wolnego. Michal Pesković był jednak na posterunku. Z kolei goście postraszyli Piasta w jednej z kontr, którą jednak niewystarczająco dobrze wykończyć próbował Petar Mamić. Ostatecznie skończyło się tylko na rzucie różnym, po którym już nie udało się stworzyć sensownej okazji do strzału. Tuż przed przerwą klasę znów pokazał Świerczok. Po prawej stronie zaprezentował serię zwodów, zgrał do Michała Chrapka, ten oddał mu futbolówkę w pole karne. Wydawało się, że Świerczok za mocno zszedł do linii końcowej, ale 28-letni snajper uderzył piłkę między nogami interweniującego Peskovicia. Było 1-0 dla gospodarzy. W 58. minucie fatalny błąd popełnił jeden z obrońców Podbeskidzia. Po tej stracie, Piast wyszedł z kontrą trzech na dwóch. Gerard Badia zgrał na prawo do Michała Chrapka, ale ten uznał, że najlepiej będzie, jeśli piłkę pośle na lewą stronę pola karnego, do będącego w świetnej formie Świerczoka. I rzeczywiście, snajper Piasta pewnie uderzył po ziemi, w kierunku dalszego słupka bramki Peskovicia i zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Podbeskidzie nieśmiało próbowało się "odgryzać" Piastowi, uderzał na bramkę gospodarzy m.in. Serhij Miakuszuko. Swojej szansy poszukał też Jakub Hora, ale przy strzale z dystansu pośliznął się i posłał piłkę nad bramką. W 86. minucie świetną okazję do zdobycia bramki kontaktowej miał Peter Wilson. Dostał piłkę z prawego skrzydła tuż przed bramkę, ale uprzedził go Frantiszek Plach. Piast mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale Tiago Alves z bardzo ostrego kąta już nie był w stanie uderzyć tak efektownie, jak wcześniej Świerczok. Sytuacja Podbeskidzia robi się niemal beznadziejna. Ta porażka sprawia, że nie tylko pozostają na ostatnim miejscu w tabeli, ale też mają coraz mniej realne perspektywy na wydostanie się z dna ligowej stawki. Piast Gliwice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-0 (1-0) 1-0 Świerczok 44. 2-0 Świerczok 58.