- Wisła to ich jedyny konkurent, a gra futbol schematyczny, łatwy do rozszyfrowania. Brak także polotu i konsekwencji - dodał pomocnik "Kolejorza" oraz były reprezentant Polski. Lech nie zamierza jednak faworyzować ekipy z Łazienkowskiej. - Paradoks naszego zwycięstwa nad Wisłą polega na tym, że zagraliśmy dla Legii. Jakoś nieswojo się z tym czuję. Ale mogę obiecać, że w Warszawie też postaramy się pokrzyżować szyki faworytowi - obiecał natomiast inny gracz ekipy z Poznania Maciej Scherfchen.