Notowania Lechii znacznie poprawiły się po ostatniej wygranej w 2-0 w Gliwicach z także broniącym się przed spadkiem Piastem. Dzięki temu zwycięstwu biało-zieloni do uniknięcia degradacji potrzebują tylko punktu - mogą go zdobyć w sobotniej konfrontacji w Szczecinie z Pogonią, albo w następną sobotę w kończącym sezon spotkaniu na własnym stadionie z Sandecją Nowy Sącz. "Nie patrzymy minimalistycznie. W meczu z Pogonią nastawiamy się na zwycięstwo i liczą się dla nas tylko trzy punkty. Uważam też, że inne podejście byłoby błędne" - przyznał na konferencji prasowej w Gdańsku Stokowiec. Trener biało-zielonych bardzo zadowolony był nie tylko ze zwycięstwa, ale także z postawy swojego zespołu w ostatniej ligowej potyczce. "Po takim meczu jak z Termalicą, z którą przegraliśmy u siebie 0-1, trudno się pozbierać. Może tego dokonać świadoma drużyna, która trzyma się razem i nam udało się skutecznie odpowiedzieć. Podobało mi się w Gliwicach nastawienie moich zawodników, jak reagują na różne sytuacje i jakie są pomiędzy nimi relacje" - stwierdził. 45-letni szkoleniowiec przekonuje, że fakt, iż Pogoń ma już zapewnione utrzymanie, nie powinien mieć wpływu na przebieg sobotniej rywalizacji. "Szczecinianie mają za sobą dobry okres i na pewno wiedzą, jak będą chcieli zagrać w tym meczu. Nasza sytuacja wciąż jest bardzo poważna, dlatego z wielką powagą szykujemy się do spotkania z Pogonią. Musimy też być przygotowani na różne scenariusze. Analizujemy grę przeciwnika, wyciągamy również wnioski z tego, co sami do tej pory zrobiliśmy. Chcemy rozegrać swój mecz, zaproponować swoje warunki i osiągnąć swój cel" - podkreślił. Przed najbliższym spotkaniem w gdańskiej ekipie nikt nie pauzuje za kartki. Kontuzjowani są natomiast Rafał Wolski, Grzegorzowie Kuświk i Wojtkowiak, Jakub Wawrzyniak. Pod znakiem zapytania stoi też występ Pawła Stolarskiego, którego zabrakło w Gliwicach. "Kuświka i Wawrzyniaka nie zobaczymy do końca sezonu. Co prawda Kuba znalazł się w osiemnastce na mecz z Piastem, ale jego uraz okazał się poważniejszy niż przypuszczaliśmy. Mamy sporo kontuzji wśród obrońców, ale akurat ta formacja znajduje się w dobrej formie. Największy problem jest z właściwą regeneracją, bo liga przyspieszyła i gramy co trzy dni" - podsumował Stokowiec.