Z bagażem trzech goli w ubiegłym sezonie z Białegostoku wyjeżdżali piłkarze Widzewa Łódź. Trener Daniel Myśliwiec podkreślał, że popełnił jako trener błędy taktyczne, z których wyciągnie wnioski. Pierwsze minuty rywalizacji w 7. kolejce Ekstraklasy brutalnie obnażyły jednak problemy łódzkiej drużyny w sferze defensywnej. Błyskawiczny gol Jagiellonii ustawił 1. połowę. Fatalne zachowanie rozgrywającego Widzewa Ledwie wybrzmiał gwizdek arbitra Tomasza Kwiatkowskiego, a Jagiellonia Białystok już prowadziła z Widzewem Łódź 1:0. Pierwsza groźna akcja od razu przełożyła się na bramkę. Miki Villar pomknął prawym skrzydłem, minął Hajriziego i odegrał do Pululu. Napastnik urwał się obrońcom i z bliskiej odległości, w 64. sekundzie meczu pokonał Rafała Gikiewicza. W miarę upływu minut Widzew zaczął odzyskiwać rezon i atakował coraz śmielej, ale defensywa Jagiellonii tego wieczora była dobrze dysponowana i skoncentrowana. Niestety w 44. minucie kompletnie nieodpowiedzialnie zachował się Fran Alvarez. Hiszpan miał już na koncie żółtą kartkę, a mimo to uniemożliwił Jagiellonii szybkie rozegranie stałego fragmentu gry, za co obejrzał drugie "żółtko", a w konsekwencji został wyrzucony z boiska. Szaleństwo na oczach Bońka. Osiem goli w meczu Ekstraklasy, święto na trybunach Gra w ostatnich minutach pierwszej połowy wyraźnie się zaostrzyła. Arbiter w przeciągu niecałych 10 minut pokazał aż pięć żółtych kartek piłkarzom przyjezdnych. Twarz Daniela Myśliwica wyrażała poważną zagwozdkę - musiał w drugiej połowie poświęcić któregoś z zawodników, żeby "załatać" dziurę powstałą po wyrzuceniu Alvareza. Ekstraklasa. Osłabieni Widzewiacy bez szans na równą walkę. Wysyp kartek w Białymstoku Dopiero w 66. minucie znów zrobiło się groźnie pod bramką Maksymiliana Stryjka. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego celnie główkował Hajrizi, ale bramkarz był na posterunku. "Jadze" nie spieszyło się z kolejnymi atakami - jednobramkowe zwycięstwo zdawało się w pełni ją satysfakcjonować. W końcu na przełamanie serii porażek mistrz Polski czekał już od 3 sierpnia. W drugiej połowie więcej oglądaliśmy niestety kolejnych fauli i żółtych kartek, aniżeli groźnych akcji bramkowych. Jagiellonia grała w sposób zachowawczy, ale cel osiągnęła - udało jej się wreszcie sięgnąć po 3 punkty w Ekstraklasie. Widzew tymczasem przegrał kolejny raz na wyjeździe - najpierw w Szczecinie, a w niedzielę w Białymstoku.