Górnik od początku swojego istnienia związany jest z górniczą branżą. Nic więc dziwnego, że w Zabrzu, jak nigdzie indziej, z pietyzmem podchodzi się do barbórkowego święta. W poniedziałek, zaraz po zwycięskim meczu z Wisłą w Krakowie, piłkarze, trenerzy i działacze odwiedzili Kopalnię Królowa Luiza, gdzie m.in. złożono wieniec pod tablicą upamiętniającą 14 górników, którzy zginęli w szybie "Zabrze II" we wrześniu 1961 roku. Wczoraj po południu, konferencję prasową zorganizowano z kolei w zabytkowej Kopalni Guido, na poziomie 320 metrów pod ziemią. - Przede wszystkim z tego miejsca chciałem złożyć najserdeczniejsze życzenia dla wszystkich górników. Życzymy tyle samo zjazdów ile wyjazdów. Sam nigdy nie zjeżdżałem, bo moje życie zawodowe ułożyło się inaczej, ale wiadomo, wszyscy tutaj u nas czy to pośrednio czy bezpośrednio związani jesteśmy z górnictwem i nasze życie toczy się wokół węgla - mówi trener Brosz. Szkoleniowcowi lidera wtórowali siedzący za konferencyjnym stołem Tomasz Loska oraz Michał Koj. - Oby święta Barbara czuwał nad wszystkim górnikami - mówił bramkarz zabrzańskiej jedenastki. - Ja również, jak trener, życzę wszystkim, takiej samej liczby zjazdów i wyjazdów - dodawał pochodzący z Rudy Śląskiej Koj. Teraz przed liderem piątkowe spotkanie z Lechią Gdańsk u siebie (g. 20.30), firmowane jest jako mecz barbórkowy. - Czeka nas bardzo ciekawe spotkanie, bo patrząc na składy, to można powiedzieć, że mamy do czynienia z zawodnikami o wysokich umiejętnościach, ale, będę się powtarzał, my koncentrujemy się na sobie i robimy wszystko, żeby do piątkowego meczu na swoim stadionie być, jak najlepiej przygotowanym - podkreśla trener Brosz. Ligowy terminarz nabrał przyspieszenia. Zwraca też na to uwagę szkoleniowiec lidera Ekstraklasy. - Okres pomiędzy meczami jest teraz zdecydowanie krótszy, niż jest to standardowo, dlatego wiele czasu poświęcamy nie tylko zespołowi, ale też indywidualnie wszystkim zawodnikom - mówi trener Górnika. W Zabrzu, na koniec pierwszej części sezonu, powszechna mobilizacja przed starciami z Lechią, Arką we wtorek i na koniec, 18 grudnia z Cracovią. - Ciężko pracowaliśmy na to, żeby być w tym miejscu, w którym akurat jesteśmy. Końcówka jest na pewno ciężka, bo przed nami spotkania z wymagającymi rywalami. Musimy zrobić wszystko, żeby ten rok skończyć tak dobrze, jak go zaczynaliśmy - zaznacza szkoleniowiec górnośląskiej jedenastki. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Z Zabrza Michał Zichlarz