Pogoń Szczecin nie mogła trafić na lepszego rywala na otwarcie nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Los zetknął bowiem "Portowców" w 1. kolejce z Koroną Kielce, czyli 15. zespołem poprzednich rozgrywek, który rzutem na taśmę obronił się przed spadkiem. Dla gospodarzy, którzy uplasowali się na czwartym miejscu, była to doskonała okazja, by zrobić znaczący krok w kierunku odzyskania zaufania kibiców. Wszystko za sprawą koszmarnej końcówki sezonu 2023/2024, kiedy to szczecinianie zaprzepaścili szansę na dublet. Doszło do tego, że podczas spotkania z Puszczą Niepołomice fani Pogoni rzucali na murawę pampersy, jasno dając do zrozumienia, co myślą o zawodnikach Jensa Gustafssona. Ekstraklasa. Dobry początek Pogoni Szczecin. Koulouris zapewnił prowadzenie do przerwy Gospodarze od pierwszych minut ruszyli do ataku, przez co sporo pracy miał stojący w bramce Korony Kielce Xavier Dziekoński. Już w 4 minucie został zmuszony do piąstkowania po dośrodkowaniu Wahana Biczachczjana z rzutu rożnego, a minutę później poradził sobie z piłką posłaną przez Kamila Grosickiego. W 12 minucie strzału spróbował Efthymis Koulouris, ale uderzył za lekko i bramkarz "Scyzoryków" spokojnie złapał piłkę. W 20 minucie bardzo bliski trafienia był Linus Wahlqvist. Szwed huknął zza pola karnego, tyle że futbolówka minimalnie przeleciała nad poprzeczką bramki rywala. Osiem minut później świetną interwencją znów popisał się Dziekoński. Na jego bramkę strzelał tym razem Alexander Gorgon, a 20-latek znakomicie poradził sobie z tą próbą. Czas mijał, piłkarze mieli za sobą już pół godziny gry, a goli kibice na stadionie w Szczecinie wciąż nie zobaczyli. W 35 minucie ten stan uległ wreszcie zmianie. Znakomite dośrodkowanie z lewego skrzydła posłał Leonardo Koutris, a w polu karnym od obrońców uwolnił się Koulouris, który bez przyjęcia prawą nogą skontrował piłkę i uderzył obok lewego słupka. Tym razem Dziekoński nie miał żadnych szans. Na pięć minut przed końcem połowy Pogoń miała jeszcze jedną okazję. Po ogromnym zamieszaniu futbolówka trafiła w polu karnym pod nogi Biczachczjana, a ten strzelił w kierunku bliższego słupka, tyle że Dziekoński zdołał nogą zatrzymać jego próbę. Ostatecznie wynik do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie i "Portowcy" schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Pogoń podwyższyła wynik i wygrała. Korona Kielce bez punktu na otwarcie sezonu Wystarczyło, że minęła minuta od powrotu obu drużyn na boisko, a już sędzia Marcin Szczerbowicz podytkował rzut karny. Kamil Grosicki próbował dośrodkowania, ale zostało ono zablokowane ręką przez Dawida Błanika. Arbier z Olsztyna mógł tylko wskazać na 11. metr. Do piłki podszedł Efthymis Koulouris i pewnie trafił przy lewym słupku, kompletując dublet w tym spotkaniu. W kolejnych minutach tempo gry nieco spadło, zwłaszcza po stronie gospodarzy. Goście próbowali odrabiać straty i atakować, tyle że poza przeniesieniem momentami gry pod pole karne Pogoni, niewiele z tego wynikało, bo zagrożenia z ich strony praktycznie nie było. Niezdolność Korony do nawiązania walki wykorzystała Pogoń, która w ostatnich minutach przypieczętowała zwycięstw. Kacper Łukasiak ustalił wynik spotkania na 3:0 na pięć minut przed końcem rywalizacji. 20-latek świetnie uderzył z około 13. metra przy lewym słupku, a asystował mu Wahan Biczachczjan. Ostatecznie trzy punkty pozostały w Szczecinie, a "Portowcy" bardzo udanie zainagurowali nowy sezon.