Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Doświadczony pomocnik, podobnie jak Ryota Morioka, Łukasz Zwoliński i Augusto, rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się od 46 minuty. W porównaniu z przegranym przed tygodniem starciem z Górnikiem Łęczna 0-2, przed dzisiejszym meczem z Piastem trener Jan Urban dokonał w wyjściowym składzie aż pięciu zmian. Nie pomogło, na Okrzei lepszy był dzisiaj rywal. Po meczu piłkarze Śląska nie mieli za wesołych min. - Ciężko coś powiedzieć na gorąco, taka jest piłka. W każdym meczu gramy o zwycięstwo, dzisiaj niestety nie wyszło. Zostało nam pięć meczów i trzeba robić wszystko, żeby w nich punktować. Co do zmian to wszyscy trenujemy, a trener układa skład pod przeciwnika, taka jest normalna kolej - tłumaczy Madej. Po 32 kolejkach Śląsk ma na swoim koncie 17 punktów, Piast już o dwa "oczka" więcej. Teraz przed wrocławianami arcyważne spotkanie z Ruchem u siebie w sobotę. - Nie ma ważnych czy mniej ważnych spotkań. Każde jest istotne - podkreśla pomocnik Śląska. Zupełnie inne nastroje w ekipie z Gliwic, która po pięciu kolejkach zanotowała pierwszą wygraną. - Zasłużone zwycięstwo i dobra przy tym nasza gra. W naszym zespole nie było dzisiaj słabych punktów. Dobrze prezentowaliśmy się fizycznie i stworzyliśmy sobie kilka innych okazji do zdobycia bramki. Pewnie prezentowaliśmy się też w defensywie. Mamy teraz parę dni oddechu na przygotowanie się do kolejnego spotkania z Zagłębiem - komentował trener Piasta Dariusz Wdowczyk. Z Gliwic Michał Zichlarz