"Wiosnę" gliwiczanie zaczęli od wyjazdowej porażki z Pogonią Szczecin 1-2, mimo prowadzenia. "Kolejorz" u siebie wygrał z Termalicą 3-0 po trzech rzutach karnych. Przed sobotnim spotkaniem Lech jest w tabeli 4., Piast 14. Z powodu żółtych kartek pauzować będą obrońcy gospodarzy Marcin Pietrowski i Urosz Korun. - Do ostatniej minuty przed spotkaniem będziemy czekać na informację, kto jest zdrowy, kto może grać. Do tego dochodzi kłopot z trzema piłkarzami spoza Unii Europejskiej (grać może dwóch) - dodał szkoleniowiec. Przyznał, że jego drużyna musi w sobotę zagrać z Lechem tak, jak w przed przerwą w Szczecinie. - Tak graliśmy w zimowych sparingach. Nie wiem co się stało w drugiej połowie. Czy chłopcy zaczęli się bać o wynik, nie byliśmy agresywni, nie graliśmy blisko siebie. I był problem - wyliczył trener. Gola dla Piasta w Szczecinie strzelił czeski napastnik Michal Papadopulos, który przyszedł do Gliwic w styczniu. - Bramka mnie ucieszyła, ale co z tego, skoro nie dała nam punktów. A w naszej sytuacji to jest najważniejsze. Zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwsza nie była zła, w drugiej za bardzo chyba chcieliśmy utrzymać korzystny wynik. Z Lechem musimy zagrać, tak jak przed przerwą w Szczecinie. Gram już Polsce kilka lat i wiem, że ekstraklasie każdy może wygrać z każdym. My się musimy w sobotę zrehabilitować - powiedział Papadopulos. Serbski obrońca Piasta Aleksandar Sedlar podkreślił, że gliwicka defensywa popełniła w pierwszym wiosennym meczu za dużo błędów. - Za dużo miejsca zostawiliśmy napastnikom rywali. Musimy uważać na końcówki meczów i być skoncentrowani cały czas - stwierdził. Początek sobotniego meczu w Gliwicach o godz. 20.30. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy