"Kolejorz" spokojnie wypunktował Piasta w Gliwicach dzięki dwóm bramkom Radosława Majewskiego i trafieniu Dawida Kownackiego. - Doskonale pamiętamy, że ubiegłym sezonie Gliwice były twierdzą nie do zdobycia, a teraz przegrywamy tutaj kolejne mecze. Myślę, że po prostu pokazujemy za mało na boisku. Mamy oczywiście momenty dobrej gry, ale są to jedynie chwile - powiedział po meczu Murawski, cytowany na oficjalnej stronie Piasta. - Jestem zły, że mamy założenia przed meczem, plan na spotkanie, a później, już na boisku, to wszystko, co sobie zaplanowaliśmy, nie funkcjonuje tak jak powinno - nie ukrywał zawodnik Piasta. Śląski zespół rozpoczął wiosenne rozgrywki od dwóch porażek i jest tuż nad strefą spadkową. - Nie liczę, ile przegraliśmy meczów z rzędu, a ile ogólnie w tym sezonie. Każda porażka bardzo nas boli. Znajdujemy się w trudnym momencie i przeżywamy ciężkie chwile - mówił szczerze Murawski. - Było fajnie gdy wygrywaliśmy, ale teraz czas pokazać charakter, w momencie, gdy nic nie idzie po naszej myśli, a ludzie się od nas odwracają. Teraz jest właśnie ten moment. Musimy pokazać, że jesteśmy silni - podkreślił. - Nie chcę składać deklaracji ani rzucać obietnic na wiatr. To byłoby najprostsze, ale sam jestem kibicem tego klubu i wiem, że gdybym czytał takie słowa, to bym się denerwował. Nie byłby to pierwszy raz i stalibyśmy się po prostu śmieszni, ciągle gadając to samo - powiedział. - Rozumiem rozgoryczenie kibiców i przyznam szczerze, że po takim meczu sam nie kryłbym niezadowolenia i rozczarowania z gry Piasta. Dziś kibice byli z nami do końca, nie odwrócili się. I to warto podkreślić. My to czujemy i widzimy. To dla nas bardzo ważne - podsumował. WS Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz