W tym sezonie Burić na boiskach Ekstraklasy wystąpił w sześciu ligowych spotkaniach. W pozostałych 16 numerem 1 w bramce Kolejorza był Matusz Putnocky. Słowak broniłby pewnie i w sobotę, ale w poprzednim meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza nabawił się kontuzji i do Gliwic w ogóle nie przyjechał. W tej sytuacji wystąpił Burić, który ostatnio w Ekstraklasie zagrał we wrześniowym meczu z Lechią. Bośniak szczególnie dużo pracy miał w pierwszym kwadransie, kiedy to Piasta atakował i oddał na bramkę gości kilka celnych strzałów. Nie dał się jednak zaskoczyć. Potem już na boisku niepodzielnie panowała jedna drużyna. - Zagraliśmy dobre spotkanie i pewnie wygraliśmy 3-0. Początek był trudny, potem już jednak kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. Ja pokazałem, że mogę grać i pomóc drużynie - mówił po meczu zadowolony bramkarz Lecha. Po meczu cały zespół w szatni odśpiewał mu sto lat. Z tortem też nie było problemu, bo zaraz po spotkaniu otrzymał go, jako najlepszy zawodnik, Radosław Majewski z Kolejorza. W Gliwicach to tradycja, że po meczach na Okrzei wyróżnia się w ten sposób najlepszych zawodników. Wczoraj na to wyróżnienie zasłużył doświadczony pomocnik "Kolejorza". - To pierwsze urodziny, że tak dużo ludzi miało to samo marzenie co ja, chodziło o wygraną Lecha. To dla mnie szczęśliwy dzień. Dziękuję też wszystkim, którzy mi dobrze życzyli - mówił skromnie Burić. Warto zwrócić uwagę, że na ławce rezerwowych ekipy z Poznania siedział wczoraj ledwie 17-letni Miłosz Mleczko. Młody bramkarz jest wychowankiem szkółki Stadionu Śląskiego Chorzów, a w Poznaniu jest już od trzech lat. Michał Zichlarz, Gliwice Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz