- Wierzę, że się podniesiemy i w sobotę u siebie z Koroną Kielce wygramy. Musimy strzelić więcej goli niż rywal, obojętnie ile stracimy - powiedział piłkarz Piasta Michal Papadopulos. Czeski napastnik w ostatnim wyjazdowym spotkaniu ligowym z Legią Warszawa, przegranym przez jego zespół 1-3, zmarnował wyśmienitą okazję, by doprowadzić do remisu, a potem zdobył honorowego gola. - Dobrze by było strzelić bramkę i zgarnąć trzy punkty. Nie ma się co oszukiwać, początek sezonu mamy zły i... trochę pechowy. Dwa niewykorzystane rzuty karne w poprzednich meczach, moja sytuacja w Warszawie i w efekcie punktów brakuje. Dlatego niczego innego, jak wygranej z Koroną nie bierzemy pod uwagę - dodał piłkarz. Wyraźnie niezadowolony z postawy swoich graczy w pierwszych kolejkach był trener Piasta Dariusz Wdowczyk. Piast w pięciu meczach zdobył dwa punkty. - Co prawda strzelamy gole, ale i je tracimy. Nawet, jeśli gramy lepiej, to popełniamy błędy w obronie, kosztujące straty punktów. Brakuje nam desperacji w tym, aby bramki nie stracić i to mi się absolutnie nie podoba. Rozmawialiśmy o tym w szatni. Musimy być głodni zwycięstwa i pazerni na bramki, a jednocześnie skoncentrowani w defensywie - ocenił szkoleniowiec. Wypominał, że legioniści w ostatnim spotkaniu ciałem zasłaniali swoją bramkę, a w grze Piasta takiej postawy zabrakło. - Niestety, jeśli rywal nie stwarza sobie okazji, to my mu stwarzamy. Po stracie bramki oddajemy inicjatywę. Umiejętności piłkarskie mamy. Brakuje kropki nad "i". Dla kilku sytuacji nie ma wytłumaczenia - powiedział Wdowczyk. Kiedy piłkarze szykowali się do czwartkowego treningu, w klubie pojawił się o kulach hiszpański pomocnik Gerard Badia, który przechodzi rehabilitację po przeprowadzonej w Barcelonie operacji kolana. Urazu nabawił się w pierwszym meczu sezonu. - Nie wiem dokładnie, kiedy wrócę na boisko, choć wszystko przebiega planowo. Może to dobrze, że kontuzja przytrafiła się na początku sezonu, no i szczęście, iż to prawa noga - zauważył lewonożny pomocnik. - Ale hiszpańska muzyka już do szatni wróciła - dodał z uśmiechem kapitan Piasta. Przeciwko Koronie nie zagra inny kreatywny piłkarz Estończyk Konstantin Wasiljew, leczący dolegliwość mięśniową. - Oczekuję zdecydowanie innej postawy zespołu w sobotę. Brakuje nam punktów, a za wrażenia artystyczne ich nie przyznają. Pewność siebie jest istotna, dlatego dużo rozmawiamy, pewne rzeczy po prostu u nas nie przejdą - stwierdził Wdowczyk. Przyznał, że nie odczuwa presji ze strony prezesa klubu. - Cierpliwie robimy swoją pracę, ale sami wiemy, że jesteśmy na ostatnim miejscu i mamy dwa punkty - zakończył szkoleniowiec. Początek sobotniego meczu w Gliwicach o godz. 18.00. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz