Spotkanie zostało przerwane i zakończone z powodu awantur na trybunach. Sprowokowani przez szalikowców Górnika (palili flagi rywala), kibole Piasta zniszczyli stadionowe ogrodzenie i wtargnęli na murawę. Musiała interweniować policja. Po prawie 40 minutach oczekiwania sędzia Daniel Stefański, w porozumieniu z delegatem PZPN na to spotkanie Andrzejem Ryngiem, zakończył spotkanie. - Chodziło o zagrożenie zdrowia i życia uczestników imprezy, zawodników, publiczności i innych osób. Organizator niestety, pomimo działań, które podejmował, nie był w stanie zapewnić warunków, żeby zawody były kontynuowane. Panowie widzieli, działania policji trwały do momentu podjęcia decyzji o zakończeniu zawodów, czyli gdzieś do trzydziestej siódmej, trzydziestej ósmej minuty po przerwaniu meczu - tłumaczy Andrzej Ryng. Jak podkreśla delegat PZPN, decyzja o zakończeniu zawodów nie była dla niego łatwa. - Piłkarze chcieli grać i to rozumiem, ale przede wszystkim musi być zapewnione bezpieczeństwo. Działania podjęte przez policję przedłużały się i to uniemożliwiało dalsze prowadzenie zawodów - zaznacza działacz piłkarskiej centrali. Zapytaliśmy czy walkower dla Górnika jest przesądzony? - Bez komentarza. Tutaj decyzję będą podejmowane przez Komisję Ligi i przez inne organy piłkarskiej centrali - podkreślił Ryng. Decyzje mają zapaść jeszcze dzisiaj. Tymczasem Piast zaapelował do Górnika o... dokończenie derbowego spotkania. "Piast Gliwice wierzy, że jedynie rozstrzygnięcie pojedynku derbowego w rywalizacji sportowej będzie zgodne z duchem fair play. Klub apeluje, aby sportowa rywalizacja nie cierpiała na skandalicznym zachowaniu marginalnych grup pseudokibiców drużyn, które toczyły uczciwą rywalizację" - można przeczytać na oficjalnej stronie Piasta. Z Gliwic Michał Zichlarz Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy