Gliwiczanie przegrali wtedy w kontrowersyjnych okolicznościach w końcówce spotkania 0-1, po karnym "z kapelusza" podyktowanym przez Piotra Lasyka. Za protesty czerwoną kartkę zobaczył wtedy kapitan zespołu Jakub Szmatuła, który musiał potem pauzować w czterech spotkaniach. Piłkarze drużyny z Gliwic nie ukrywali swojego oburzenia decyzją arbitra. Zaraz po meczu rozmawialiśmy z jednym z liderów Piasta Konstantinem Wasiljewem. - Z jednej strony to jest śmieszne, a z drugiej chce się płakać. Takimi decyzjami sędziowie sami siebie kompromitują, kiedy trzy metry od ciebie człowiek tak się przewraca, a oni dyktują taki rzut karny. Ciężko to wytłumaczyć. On chyba bardzo chciał tego karnego odgwizdać - mówił wtedy bez ogródek reprezentant Estonii. Za tę wypowiedź Komisja Ligi ukarała piłkarza karą w wysokości 500 złotych. Poszło o naruszenie artykułu 70. Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN. "Za podważanie decyzji sędziowskich lub kompetencji sędziów przez zawodników, trenerów członków sztabu medycznego lub działaczy, wymierza się karę pieniężną w wysokości od 500 zł" - można przeczytać w regulaminie. I taką właśnie karę wlepiono piłkarzowi Piasta. Wasiljew chciał wpłacić 500 złotych na cel charytatywny, ale władze ligi nie zgodziły się na takie rozwiązanie. Pytany o nas przez komentarz do tej sprawy piłkarz tylko się żachnął. Nie powiedział przecież nic zdrożnego. zich Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz