Piast Gliwice w sobotę o godz. 20 rozgrywa ligowy mecz z Lechią w Gdańsku.Paweł Czado: Przypadek sprawił, że kiedy Tiago Alves odniósł kontuzję stałem tuż za linią boczną i z bliska widziałem jak przeżywał co się stało. Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice: - Wyglądało to bardzo groźnie, na tę chwilę wygląda to o wiele lepiej niż zakładały pierwotne rokowania. O tym czy pojedzie zdecydujemy w piątek. To jednak nie jest kwestia urazu mięśniowego, wtedy byłaby to przerwa w grze przez kilka tygodni. Jeśli to nie uraz mięśniowy to co?- Prawdopodobnie jakiś nerwoból czy coś w tym rodzaju. Nie chcę tego określać jednoznacznie, to rola lekarza i fizjoterapeutówProblemów z kontuzjami jest więcej?- Powiem wprost: jest nie najlepiej. Kuba Czerwiński nie będzie brany pod uwagę na wyjazd do Gdańska, prawdopodobnie Jakub Holubek też nie. Od razu w 1. minucie w ostatnim meczu oberwał Kristopher Vida i do środy nie trenował z drużyną. Jego występ również stoi pod znakiem zapytania. Druga połowa ostatniego meczu była bardzo ostra.- To prawda a sędzia nie zawsze odpowiednio reagował moim zdaniem. Zawodnicy byli poobijani, nie chcę teraz mówić kto i w jaki sposób, ale to są urazy - jak szczególnie w przypadku Vidy, wynikające z kontaktu. Czwórka o której wspomniałem miała najwięcej problemów, spędziła najwięcej czasu w gabinetach fizjoterapeutów, natomiast pozostali normalnie trenowali. Lechia zmienia się bardzo szybko pod względem personalnym. Oglądam ją dwa razy w roku kiedy gra ze śląskimi drużynami i czasem wydaje mi się, że jej nie poznaję. Co może pan powiedzieć na jej temat?- Pod nowym trenerem [Piotra Stokowca zastąpił Marcin Kaczmarek, przyp. aut.] na pewno zaczyna wszystko inaczej funkcjonować. W jednym z wywiadów nowy trener powiedział jakby chcieli grać. Ma swój pomysł, plan. Na pewno to będzie jeszcze Lechia poprzedniego trenera w wielu aspektach, ale również trzeba się liczyć, że pewne nowe rzeczy będą już wprowadzone przez nowego szkoleniowca. Wiadomo, że trzeba będzie grać do końca, ostatnio oni i my traciliśmy bramki w ostatnich minutach. Czy przewagą Piasta może być, że jest personalnie bardziej stabilny?- Trudno mi się wgłębiać w politykę transferową Lechii Gdańsk. My też wymieniamy poszczególne ogniwa, staramy się wymieniać słabsze na lepsze i jednocześnie zastępować tych zawodników, którzy od nas odchodzą za konkretne pieniądze. Nie zawsze nam się to udaje, nie zawsze to jest proste. Jeśli od nas odchodzą zawodnicy, którzy byli wybierani najlepszymi zawodnikami ekstraklasy to nie stoi kolejka zawodników o podobnych umiejętnościach, o podobnym profilu, czekających żeby ich zatrudnić. Czasami na znalezienie zastępstwa trzeba sporo czasu poświęcić a i tak nie zawsze to się udaje. Zwykle jest tak, że trener wie wszystko o drużynie ale w Lechii jest prezes, który wie wszystko o Piaście [poprzednim prezesem Piasta był Paweł Żelem, który teraz jest prezesem Lechii, przyp. aut.]. Może coś gdańszczanom podpowiedzieć?- Trudno mi powiedzieć. Graliśmy już na wiosnę mecz z Lechią, zremisowany 2-2 i obecny prezes był już prezesem gdańskiego klubu. Nie wchodzę w takie dywagacje. Najważniejsze jest boisko i to co prezentuje drużyna. Po tej traconej ostatnio bramkach w końcówce [ze Śląskiem i z Lubinem, przyp. aut.] była dłuższa analiza końcówek meczu?- Z czegoś to wynikło. Zauważyliśmy delikatny problem nad którym pracowaliśmy i pracujemy.Serbski napastnik Nikola Stojiljković był już w dwudziestce na mecz z Zagłębiem. Jest już gotowy? - Mam nadzieję. Trudno mi wydać opinię po treningu. Musi wejść, zadebiutować i wtedy będziemy mieli punkt odniesienia. Po meczu w Gdańsku macie mecz Pucharu Polski - też z rywalem z północy Polski [22 września z Włocłavią Włocławek, przyp. aut.]. Wracacie czy zostajecie?- Wracamy. Jest mecz sobota - środa. Gdyby był mecz sobota - wtorek to bralibyśmy pod uwagę zostać w okolicach Włocławka i zostać tam dwie doby. To jest jednak zbyt długi okres żeby trzymać drużynę na mini-zgrupowaniu.rozmawiał i notował: Paweł Czado