Rada Nadzorcza Piasta obradował już wczoraj nad grą zespołu, który w kiepskim stylu przegrał już pięć kolejnych gier w lidze i obsunął się na 15. lokatę w tabeli. Dziś po południu kolejne rozmowy. Zdaje się jednak, że przed najbliższym ligowym spotkaniem decydenci nie podejmą żadnych zmian. Tymczasem były wieloletni dyrektor, a potem także prezes Piasta Józef Drabicki, przestrzega... - To przykra i zła sytuacja. Po pierwszym wiosennym meczu z Pogonią myślałem, że to przypadek i tak się złożyło, że pierwsza połowa była dobra, a druga słaba. Niestety, spotkania z Lechem i Górnikiem Łęczna potwierdziły to, że zespół jest motorycznie nieprzygotowany. Widać to gołym okiem. Kiedy zawodnicy mają siły to biegają, walczą i starają się. Z czasem jest jednak coraz gorzej i słaniają się na nogach. To wszystko symptomy złego przygotowania - nie ma wątpliwości były działacz Piasta. Drabicki dodaje też. - Dziwne jest też morale. Widać, że w zespole nie ma chemii i dobrych relacji. Słyszy się o różnych sygnałach i jak się wydaje, to się potwierdza. Prawdopodobnie dzieje się tak z dwóch powodów. Trener Latal publicznie kwestionuje jakość zawodników, w tym wypadku napastników, jakich ma w kadrze. A to przecież piłkarze, których sam sprowadził. Zresztą od momentu, jak trener Latal na początku sezonu ponownie wrócił do pracy, jako trener, to mamy do czynienia z dziwną sytuacją i z obniżeniem morale zespołu. To zresztą była niespotykana i mało profesjonalna sytuacja, żeby szkoleniowiec odszedł, a zaraz potem wrócił na swoje stanowisko. Nie miało to dobrego wpływu na relacje w drużynie - uważa. Jaką w tej sytuacji decyzję powinni podjąć oficjele Piasta? - Od mądrości działaczy zależy teraz, w którym to wszystko pójdzie kierunku. Ważne też czy trener otwarty jest na współpracę i analizę tego, co się dzieje. Z jednej strony na pewno trzeba odbudować morale, a z drugiej sprawdzić motorykę graczy. Tutaj pomóc może nauka, tego typu parametry łatwo przecież sprawdzić. Przed drużyną końcówka meczów w fazie zasadniczej, a potem decydujące siedem spotkań. Już trzeba myśleć w perspektywie tych decydujących gier - podkreśla Drabicki. Przed meczem w sobotę z Wisłą Kraków u siebie były działacz Piast jest jednak optymistą. - Myślę, że ta lawina gorzkich słów, czy krytyki wywoła u piłkarzy sportową złość. Żeby tylko nie było tak, że jest to jednorazowy zryw. Trzeba dociec tego, co sprawia, że jest tak, a nie inaczej - zaznacza Józef Drabicki. Michał Zichlarz